P. Gołdyn i G. Cholewczyński nie zgadzają się z argumentami starosty
Sprawa myjni działającej przy ul. Chopina została poruszona przez mieszkankę okolicznych bloków na jednym z forów internetowych. Argumentowała ona, że nowa inwestycja jest głośna i uciążliwa. Do sprawy odniosło się Starostwo Powiatowe w Słubicach, które wydało pozwolenie na budowę myjni. W oświadczeniu podało, że starosta zrobił to działając w oparciu o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej działki, uchwalony wcześniej przez gminę.
Po tej publikacji (ZOBACZ) zgłosili się do naszej redakcji Grzegorz Cholewczyński i Piotr Gołdyn, członkowie prezydium obecnej Rady Miejskiej i radni poprzedniej kadencji, chcąc wyjaśnić, jak doszło do zmian w miejscowym planie zagospodarowania tego miejsca.
Wniosek o zmiany
6 maja 2015 roku do gminy wpłynął wniosek w sprawie zmiany w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego, w którym właściciel terenu zwrócił się o to, aby w tym miejscu mógł powstać budynek handlowo-usługowo- mieszkaniowy o wysokości do 3 kondygnacji (ZOBACZ WNIOSEK).
Rada Miejska uchwaliła zmiany w planie 23 marca 2017 roku. Co się w nim znalazło? – Uchwała wyraźnie wskazuje parametry i wskaźniki kształtowania zabudowy i zagospodarowania tego terenu. Jeden z zapisów mówi wyraźnie, że powstający tu budynek powinien mieć od 2 do 4 kondygnacji – wyjaśnia G. Cholewczyński.
ZOBACZ MIEJSCOWY PLAN ZAGOSPODAROWANIA
Budynek z co najmniej dwiema kondygnacjami
- Od samego początku intencją rady i planisty, który ten plan opracowywał było, żeby sporządzić zapisy w taki sposób, żeby wykluczyć absolutnie możliwość zbudowania takiej instalacji, jaka tam powstała – dodaje P. Głodyn. Wyjaśnia, że radni tworząc plan nie chcieli, aby postawiona tam została np. stacja benzynowa, czy właśnie otwarta myjnia, stąd ich zastrzeżenie co do ilości kondygnacji ewentualnego budynku.
Dlatego ich zdaniem nie należy przypisywać radnym odpowiedzialności za to, że w tym miejscu powstała inwestycja, która jest uciążliwa dla sąsiadów.
- Moim zdaniem istotna w tej sprawie jest odpowiedź na pytanie, w jaki sposób starosta dokonał interpretacji planu miejscowego na etapie wydawania pozwolenia na budowę myjni – uważa G. Cholewczyński. Dodaje, że myjnia jest budowlą, a nie budynkiem, a plan nie zakłada powstania w tym miejscu budowli, a tylko budynków.
Myjnia kością niezgody między gminą a powiatem?
Jeśli myjnia, to w środku
Szef rady przekonuje, że rolą miejscowego planu zagospodarowania nie jest zakazywać stawiania określonych rodzajów inwestycji, ale wskazywać, co powinno powstać na danym terenie. - Na podstawie planu zagospodarowania twierdzenie, że Rada Miejska zezwoliła na budowę myjni jest nadużyciem – uważa G. Cholewczyński.
Starostwo w swojej informacji wskazało, że gdy był na to czas, żaden z zainteresowanych podmiotów, w tym gmina, nie wniósł zastrzeżeń do planowanej inwestycji. G. Cholewczyński odpowiada, że celem rady nie było blokowanie jakichkolwiek inwestycji w mieście, które są zgodne z obowiązującym prawem.
– Powstająca myjnia miała być uzupełnieniem wiodącej inwestycji. A zgodnie z planem powinna być zabudowana, czyli znajdować się np. na parterze dwukondygnacyjnego budynku. Tymczasem powstała zupełnie inna inwestycja, która do tego nie zachowała zawartej w planie linii zabudowy – wyjaśnia G. Cholewczyński.
Co dalej w tej sprawie? O komentarz do stanowiska radnych poprosiliśmy Starostwo Powiatowe w Słubicach. Do tematu będziemy wracać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.