Do naszej redakcji trafia coraz więcej zdjęć i komentarzy od kierowców, którzy narzekają na warunki panujące na drogach w mieście. Dużo dziur, zamknięte fragmenty ulic, utrudnienia w ruchu. To wszystko jest efektem trwającej modernizacji sieci wodociągowej.
- Co się dzieje na ulicach. Normalnie nie da się przejechać, trzeba uprawiać slalom gigant– denerwował się Michał. Nie mniej zła była Justyna, która na jednym z zakrętów prawie urwała koło i przesłała do nas zdjęcie zerwanego asfaltu. - Dlaczego służby drogowe nic z tym nie robią – pisała.
Podobnych miejsc na terenie Słubic jest coraz więcej i nie da się ukryć, że mocno utrudniają życie kierowcom. Zmotoryzowani musza się jednak uzbroić w cierpliwość. Jak informuje Zakład Usług Wodno-Ściekowych w Słubicach, prace remontowe potrwają do lipca 2020 roku, ale w samym centrum miasta zakończą się nieco szybciej, bo jeszcze w tym roku.
Wszystko odbywa się w ramach realizowanego przez spółkę projektu pt. „Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w aglomeracji Słubice”, współfinansowanego z funduszy unijnych (pisaliśmy o nim TUTAJ). Mam on na celu poprawę i zabezpieczenie dostaw wody oraz odbioru ścieków na terenie naszej gminy. Jednak jego realizacja wiąże się z niedogodnościami.
- Pracujące w różnych miejscach na słubickich ulicach ekipy budowlane, a także pojawiający się ciężki sprzęt i wykopy są konieczne, by sprawnie prowadzić wszelkie prace modernizacyjne – wyjaśniają przedstawiciele ZUWŚ.
Nasi wodociągowcy zapewniają jednak, że po zakończeniu prac, główny wykonawca robót, firma Gorem z Gdańska, będzie systematycznie odtwarzać uszkodzoną nawierzchnię, przywracając pierwotny stan ulic.
- Obecnie stosowane są rozwiązania zastępcze, w postaci zabezpieczania otwartych wykopów barierami i specjalnym oznakowaniem, tymczasowego zasypywania powstających nierówności w asfalcie, ponieważ roboty w wielu miejscach wymagają ponownego dostępu do wodociągu i przeprowadzania niezbędnych kontroli i prac. Za wszelkie utrudnienia serdecznie przepraszamy – informuje ZUWŚ.
Do tematu będziemy wracać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.