Akcja Pola Nadziei, organizowana przez Hospicjum Domowe św. Wincentego a’Paulo, od wielu lat jednoczy słubiczan we wspólnym dziele pomocy bliźnim. Za nami coroczne podsumowanie, na którym była okazja do podziękowań i wspomnień, a także artystycznych przeżyć.
Wolontariusze, przyjaciele i członkowie hospicjum spotkali się 23 kwietnia w Collegium Polonicum. Tradycyjnie już prowadzenia uroczystości podjął się prezes organizacji Przemysław Szewieliński, który w pierwszej części imprezy, transmitowanej także w telewizji HTS, opowiedział, co działo się w minionym roku. A było o czym mówić, bo hospicjum z roku na rok powiększa zakres swojej działalności.
– W sprzęcie, głównie profesjonalnych łóżkach przeciwodleżynowych, mamy już zgromadzone środki w wysokości około 1 mln zł. To wręcz niewyobrażalna kwota dla takiej organizacji jak nasza, tworzonej tylko przez wolontariuszy. A potrzeby rosną, bo zgłasza się do nas coraz więcej osób potrzebujących – opowiadał. Dlatego tak ważna jest praca wolontariuszy i przyjaciół, bez których hospicjum nie miałoby szans funkcjonować.
Podziękowania dla wolontariuszy i darczyńców
To właśnie dla nich był ten koncert i to im dziękował prezes ze sceny. – Dziękujemy za wasze dobre serca, za bezinteresowność, za cierpliwość. Dziś jest ten dzień, w którym możemy się spotkać wszyscy razem – mówił. P. Szewieliński.
Dziękował też darczyńcom. – Przede wszystkim za waszą hojność i za odpowiadanie na każdy nasz apel - mówił. Dziękował też tym, co przekazują na rzecz hospicjum pieniądze z 1,5% podatku. – W zeszłym roku była to kwota około 80 tys. – przekazał.
Pracowity rok
P. Szewieliński opowiedział o tegorocznych akcjach pomocowych organizowanych przez hospicjum. Jedną z ważniejszych jest akcja „Budzi się wiosna, budzą się mali wolontariusze", podczas której przedszkolaki rozdają słubiczanom papierowe tulipany w zamian za datki (ZOBACZ). – W tym roku mieliśmy rekord, blisko17,5 tys. złotych – mówił z dumą.
Opowiedział też o tytułowych Polach Nadziei, które słubickie hospicjum organizuje od ponad 10 lat (ZOBACZ). – W akcji bierze udział kilkadziesiąt miast w Polsce. My również, ponieważ ta akcja uwrażliwia, pomagać otwierać się dzieciom i młodzieży na dobro i dawać chorym nadzieję, której symbolem jest właśnie żonkil – podkreślał. – Była też akcja „Serce za serce” organizowana przez Bogdana Zduńczyka – dodał.
Nie zabrakło też wspomnień i anegdot z samej działalności hospicjum, niektórych bardzo wyjątkowych. Jak ta, gdy prezes otrzymał telefon z pilną prośbą o koncentrator tlenu od kobiety, przed której domem akurat przyjeżdżał, na dodatek mając ten sprzęt w samochodzie.
Wspominali przyjaciela
Podczas uroczystości nie obyło się bez wspomnień. - W tym roku odszedł od nas prof. Andrzej Pukacz, osoba szczególnie mi bliska, która przekonała mnie do publicznych wystąpień – mówił P. Szewieliński głosem pełnym wzruszenia.
- Był naszym przyjacielem, pomagał bez rozgłosu, dawał dobre rady. Często zastanawialiśmy się, jak zaangażować młodych ludzi w wolontariat i już dzisiaj mogę przekazać, że będziemy działać w tym kierunku i to będzie dzieło Andrzeja – zapowiedział. Żonie i rodzinie zmarłego prezes i członkowie hospicjum przekazali kwiaty i podziękowania.
Podziękowanie dla i od burmistrza
Głos ze sceny zabrał także burmistrz Mariusz Olejniczak, który od P. Szewielińskiego otrzymał podziękowania za wspieranie stowarzyszenia przez całą swoją kadencję.
- Lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i nieufności – mówił burmistrz. M. Olejniczak podziękował też wolontariuszom. - Robicie wspaniałą rzecz kochani. Dziękuję za ten wasz dar serca – mówił do zgromadzonych.
To musi wejść w krwioobieg
Mówiąc o pomaganiu prezes zacytował piosenkę Mezo pt. „Ważne”, która – jak sam przyznał - kilka dni przed koncertem wpadła mu w ucho. - Jej refren idealnie oddaje ideę naszego hospicjum, to stanowi naszą tożsamość – podkreślał zwracając się nie tylko do zgromadzonych na auli, ale i widzów przed telewizorami.
"Ważne, że potrafisz widzieć dobro. Ważne, że dostrzegasz jego ogrom. To kształtuje twój światopogląd. Człowiek, to musi wejść w krwioobieg".
Uczestnicy koncertu wzięli sobie słowa prezesa do serca, bo raz jeszcze sięgnęli głęboko do portfeli i podczas uroczystości wrzucili do charakterystycznych, żółtych puszek aż 14810,93 zł. Dodatkowo firma, w której pracuje prezes - Oderglas z Müllrose - przelała ekstra 1000 euro.
- Dziękujemy też wszystkim osobom i instytucjom, które pomogły nam w organizacji koncertu. Dzięki ich wsparciu mieliśmy za darmo lub zupełnie po kosztach m.in. kwiaty, hotel, przekazywane prezenty, poczęstunek czy wynajem auli i nagłośnienia - powiedział prezes po koncercie w rozmowie z naszym reporterem.
Artystyczne akcenty
Opowieści o działalności hospicjum były przeplatane występami artystycznymi. Próbkę swojego talentu zaprezentowali Natalia Samuel i Staś Szewieliński, a prezes hospicjum kolejny raz pokazał, że dobrze radzi sobie nie tylko z zarządzaniem hospicjum, ale i z mikrofonem w ręce. W duecie z Moniką Jakuszewicz zaśpiewali utwór „Brzydcy” Grażyny Łobaszewskiej, czym porwali zgromadzoną publiczność. Wokalistom akompaniowali pianista Piotr Tamborski i saksofonista Marcin Stachowiak.
Na koniec uroczystości odbył się główny koncert tego wieczoru, czyli występ Sławka Uniatowskiego, popularnego i cenionego wokalisty, który charakterystycznym humorem szybko zjednał sobie publiczność. Oprócz autorskich kawałków zaprezentował przeboje m.in. Zbigniewa Wodeckiego i Andrzeja Zauchy, w tym słynną piosenkę z bajki o… gumisiach.
Galeria zdjęć / wideo
Jak było? Poniżej nasza fotorelacja oraz fragmenty występów i wypowiedzi.
https://slubice24.pl/wiadomosci/kultura/22002-pola-nadziei-2024-podsumowanie#sigProId268173590e