Choć granica polsko-niemiecka pozostała otwarta, to słubickie bazary świecą pustkami. Klientów jak na lekarstwo, część stoisk jest zamknięta. Handlowcy liczą straty i apelują do burmistrza o pomoc i zwolnienie z opłat.
Trzy ostatnie miesiące roku zazwyczaj są dla handlu najlepsze, ale w tym roku zanosi się, że będzie odwrotnie. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa i obowiązujących obostrzeń. Te, podobnie jak to było wiosną, dotykają wiele branż. Są wśród nich m.in. handel i gastronomia. O wiele mniej klientów odwiedza także słubickie bazary.
Kraj ryzyka i zamkniecie gastronomii
Załamanie przyszło 20 października, kiedy Niemcy uznali Polskę za kraj ryzyka zakażenia koronawirusem (ZOBACZ). Dodatkowo, 24 października, decyzją polskiego rządu została zamknięta gastronomia, co również przyczyniło się do tego, że klientów na bazarze ubyło.
- Nastąpił bardzo gwałtowny spadek ilości klientów, parkingi są puste. Alejki także opustoszały, niektórzy z kupców nawet zrezygnowali z otwierania stoisk. 90 proc. ma zerowe utargi – mówi w rozmowie z naszą redakcją Paweł Sławiak, prezes Stowarzyszenia Handlowców Targowisk Miejskich "Odra" w Słubicach.
Berlin odpuścił
Sytuacji nie poprawiło przywrócenie przez rząd Brandenburgii tzw. małego ruchu granicznego, który pozwala na przekraczanie granicy do 24 h i np. robienie zakupów w Polsce (ZOBACZ). Słubicki bazar odwiedzało wielu klientów z Berlina. A klienci ze stolicy Niemiec nie przyjeżdżają już tak chętnie na zakupy.
- Po trudnej wiośnie, na wakacje wszystko zaczęło wracać do normy. Liczyliśmy na to, że w okresie przedświątecznym odbijemy sobie wiosnę. Ale niemieccy klienci być może dokładnie nie orientują się w naszych obostrzeniach, nie wiedzą, że bazary działają, choć bez gastronomii. Panuje dezinformacja i niepewność – mówi P. Sławiak.
Dlaczego nie ma autobusu?
Zdaniem szefa stowarzyszenia wpływ na ograniczenie liczby klientów ma także to, że nie kursuje transgraniczny autobus. Dlaczego? Zapytaliśmy o to w Urzędzie Miejskim w Słubicach.
- W Polsce i w Niemczech są rożne przepisy sanitarne związane z przewozem pasażerów. Przewoźnik nie był w stanie dostosować przewozów do tych różniących się od siebie wymagań, związanych z epidemią i dlatego kursy pozostają zawieszone – wyjaśnia Beata Bielecka, rzecznik słubickiego magistratu.
Proszą o zwolnienie z czynszu
W związku z problemami, stowarzyszenie zwróciło się w imieniu kupców do burmistrza o zwolnienie w 100 proc. z obowiązku opłaty czynszu dzierżawnego za listopad, grudzień i styczeń oraz o obniżenie do 50 proc. opłaty komunalnej na targowiskach.
W marcu burmistrz zdecydował pomóc bazarowiczom (ZOBACZ). Jak będzie tym razem? Jak poinformowała nasza redakcję B. Bielecka, takie pismo wpłynęło do urzędu i trafiło już na biurko Mariusza Olejniczaka. – Sprawa jest w toku. Burmistrz zapoznaje się z postulatami kupców i niebawem odniesie się do sytuacji – podkreśla rzecznik.
Niech burmistrz stanie z drugiej strony
Trudny czas dotyka wiele branż. Czy bazar nie chce być traktowany priorytetowo? – Wiosną pisaliśmy w imieniu wszystkich handlowców, teraz również. Mówimy o ratowaniu przedsiębiorstw i miejsc pracy w całej gminie, nie tylko kupców z bazaru – podkreśla P. Sławiak. I argumentuje, że jeśli burmistrz teraz nie pomoże przedsiębiorcom, rezygnując z części dochodów gminy, to w przyszłym roku tych firm może już nie być i wtedy nie będą płacić żadnych podatków.
- Być może pan burmistrz powinien na chwilę wyjść ze swojego garnituru i ustawić się po tej drugiej stronie. Jak się czuje taki przedsiębiorca, który przez 30 dni nic nie zarobił, a musi ponieść pełne koszty? – tłumaczy prezes stowarzyszenia. Dodaje, że stowarzyszenie będzie również prosić władze miasta o obniżenie opłat za parkingi.
Do tematu wrócimy, kiedy będzie znana decyzja burmistrza.
Poniżej zdjęcia z bazaru przy ul. Sportowej.
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/16721-na-bazarach-pustki-kupcy-licza-straty-i-prosza-burmistrza-o-obnizenie-oplat#sigProIdc777e840a6
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.