Radni z Ośna Lubuskiego podjęli uchwały, które zmniejszają obszar Uroczyska Ośniańskich Jezior i Uroczyska Doliny Lenki. Część terenu zostanie przeznaczona pod inwestycje i zabudowę mieszkaniową. O odrzucenie uchwał apelował poseł Zielonych Tomasz Aniśko. Decyzje wzbudziły kontrowersje wśród mieszkańców.
8 października radni uchwalili zmiany w terenach będących pod ochroną w okolicach Ośna Lubuskiego. Mowa o dwóch uroczyskach, czyli Zespołach Przyrodniczo-Krajobrazowych: Uroczysku Ośniańskich Jezior i Uroczysku Doliny Lenki. W sesji Rady Miejskiej uczestniczył poseł Tomasz Aniśko, który przedstawił uwagi i wnioski dotyczące rozpatrywanych uchwał. Zaapelował do radnych o odrzucenie uchwał. Tak się jednak nie stało. Za głosowało 9 radnych, 2 było przeciw. Co zmieni się na terenach chronionych?
Tylko na terenie gminy Ośno Lubuskie
Uroczysko Ośniańskich Jezior zostanie pomniejszone o tereny znajdujące się w gminach Górzyca i Rzepin, łącznie ok. 320 ha. W środku Uroczyska Doliny Lenki, w okolicach miejscowości Lipienica, obszar blisko 58 ha zostanie otwarty pod inwestycje i zabudowę mieszkaniową. T. Aniśko w swoim wystąpieniu przekazał, że właściciele tych gruntów planują powstanie tam 220 domków jednorodzinnych i pole golfowe.
Jak radni argumentowali podjęcie tych uchwał? Jeśli chodzi o Uroczysko Ośniańskich Jezior, w uzasadnieniu zapisano, że zmiana dotyczy wyłączenia z niego terenów, które są poza gminą Ośno Lubuskie. Zgodnie z treścią uzasadnienia, jest to skorygowanie błędów w uchwale powołującej uroczysko. Zapisano w niej, że zespół ten położony jest w gminie Ośno Lubuskie i jego granice przebiegają m.in. po jej granicach administracyjnych. A mapa określająca granice uroczyska obejmuje tereny gmin sąsiednich.
Czy jest to najlepsze wyjście z sytuacji? Poseł Aniśko namawiał radnych to tego, aby zamiast zmniejszać obszar chroniony o 14 proc. i pozbawiać ochrony niektóre jeziora, podjęli rozmowy z radnymi ościennych gmin i wspólnie pozostawili uroczysko w dawnych granicach. Dlaczego?
- Po stronie północnej, projekt pozbawia ochrony niemal całą zachodnią linię brzegową jezioro Mielno (Imielno). Natomiast na południowym krańcu projekt pozbawia całkowicie ochrony jezioro Kokoszno oraz południowy brzeg jeziora Czystego Wielkiego (Kolejowe). Jest to rozwiązanie absurdalne, bo nie da się chronić czegoś tylko po jednej stronie, kiedy niszczy się ten sam obiekt po drugiej – argumentował T. Aniśko.
Będzie tam osiedle domków
Jeśli chodzi o Uroczysko Doliny Lenki, radni zmieniają sposób użytkowania terenów rolnych w okolicach miejscowości Lipienica. Radni wskazują, że zakaz zabudowy terenów hamuje rozwój tej miejscowości, a tereny rolne to ekosystem sztuczny, zmieniony przez człowieka. - W wyniku podjęcia niniejszej uchwały nie zostanie naruszony chroniony ekosystem naturalny. Walory widokowe i estetyczne terenu zostaną zachowane – zapisano w uzasadnieniu uchwały.
Radni wskazali także, że „podjęcie uchwały związane jest z wnioskiem inwestora planującego zagospodarowanie terenu rolnego pod funkcje: mieszkaniową jednorodzinną, zieleni urządzonej oraz turystyki, sportu i rekreacji”.
Mieszkańcy komentują
Pod informacją Partii Zieloni Ośno Lubuskie pojawiło się wiele komentarzy mieszkańców. Przeważają ci, którzy są oburzeni decyzją rady i uważają, że doprowadzi to do zniszczenia cennych przyrodniczo terenów Ośna.
„Sami wybrali takiego burmistrza i takich radnych więc co tu się dziwić... póki będą przy korycie nic się nie zmieni taka jest moim zdaniem prawda będą robić co chcą." – napisał jeden z mieszkańców. „Niestety, dla wielu zysk jest najważniejszy”, „Bezmyślność i pazerność. Wstyd” – piszą inni. Ale są też osoby, które popierają takie zmiany. "Nasze Ośno to nie skansen, trzeba się rozwijać, można zrobić wszystko w zgodzie z naturą i dla ludzi" - skomentował jeden z naszych czytelników.
Zobacz dokumenty
Pełną treść uchwał i wystąpienia T. Aniśki można przeczytać tutaj:
Komentarze
Nie rozumiem dlaczego tamtejsze władze pozwalają na rozlewanie się zabudowy na tereny wartościowe przyrodniczo, biorąc na siebie koszty zapewnienia i utrzymania tam infrastruktury pod czyjąś inwestycję (drogi, kanalizacja etc.), podczas, gdy w sercu miasta to wszystko już jest i może obsłużyć nową zabudowę, która powstałaby na miejscu zburzonych w wyniku wojny kamienic.
Z punktu widzenia interesu miasta to nie ma sensu, bo kierując politykę przestrzenną na rozwój centrum władze spowodowałyby ożywienie miasta. Skorzystałyby położone tam sklepy, usługi, szkoły itd., które byłyby skupione i bliskie mieszkańcom.
Dlatego patrząc z zewnątrz i nie znając bliżej sprawy, znowu mam wrażenie, że pewnie chodzi o interes jednego dewelopera, który nabył tereny i liczy, że zarobi mając jakieś nieuprawnione poparcie u władz miasta. W zasadzie, skoro właściwie wszystkie przesłanki wskazują, że Ośno lepiej by wyszło na wzmacnianiu zabudowy własnego centrum, trzeba to oceniać jako zepsucie zasad życia społecznego i szkodę dla miasta i mieszkańców. Przykro patrzeć na takie forsowanie niekorzystnych dla siebie rozwiązań, korzystnych tylko dla czyichś egoistycznych interesów, ale patrząc bliżej - Słubice, niestety, zwłaszcza ostatnimi laty, prezentują się bardzo podobnie. Także tutaj wspiera się prywatnych aktorów działających na szkodę miasta , jak np. w sprawie działki przy ul. Folwarcznej, czy przedszkola przy ul. I Maja, czy nawet kina "Piast", które władze miejskie nie tak dawno nawet pozwoliłyby zburzyć w imię mglistych obietnic nieznanych nikomu osób.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.