Nie milkną echa marszu równości, który 5 września przeszedł ulicami Słubic i Frankfurtu. W internecie wciąż trwają zażarte dyskusje między jego zwolennikami i przeciwnikami. Warto przy tej okazji przypomnieć, o co tak naprawdę chodziło inicjatorom marszu.
Za organizacją wydarzenia stała grupa Słubice Frankfurt PRIDE, składająca się z mieszkańców Słubic, Frankfurtów i okolic. W przygotowaniach wspierana była m.in. przez Instytut Równości z Zielonej Góry.
Swoje postulaty spisali w formie otwartej odezwy, którą w trakcie marszu przekazali przedstawicielom lokalnych władz. Ze strony Słubic odebrał ją wicestarosta Robert Włodek, natomiast Frankfurt reprezentował nadburmistrz Rene Wilke.
Na marszu nie pojawił się burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak (dlaczego wyjaśnialiśmy TUTAJ), ale jak przekazał naszej redakcji, postulaty otrzymał wcześniej drogą emailową. Zapytaliśmy go, czy zamierza się do nich odnieść.
- Zapoznałem się z postulatami i mogę zapewnić, że pochylimy się nad nimi i będą przedmiotem dyskusji także z władzami Frankfurtu. W październiku mamy posiedzenie tzw. grupy sterującej w ramach współpracy polsko-niemieckiej i będzie to jeden z tematów naszych rozmów. Po tym spotkaniu będę mógł powiedzieć nieco więcej – powiedział naszej redakcji.
Jesteście ciekawi czego od władz Słubic i Frankfurtu oczekują przedstawiciele środowiska LGBTIQ? Poniżej cały dokument w formacie PDF.
ZOBACZ POSTULATY
Komentarze
Sprawa nie jest jeszcze zakończona, bo organizatorzy marszu mają konkretne postulaty, które chcą, aby zostały spełnione przez władze Słubic. Więc naturalnym jest, szczególnie patrząc z dziennikarskiej perspektywy, że pytamy burmistrza o reakcję na te postulaty. To jest właśnie rzecz, której jeszcze w tej sprawie jest niewiadomą, nie wiedzą tego także nasi czytelnicy, mieszkańcy, więc naturalne, że o to pytamy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.