Stowarzyszenie Po PROstu pracuje już w nowej siedzibie przy ul. Szamarzewskiego. Terapeuci, podopieczni i ich rodzice cieszą się z tego, że mają więcej miejsca. I planują nowe zadania. Pierwsze, najważniejsze, to budowa windy. A kolejne to… mieszkalnictwo.
Wiele razy pisaliśmy o różnych akcjach i projektach Stowarzyszenia Po PROstu. A przy tych okazjach także o ich największej bolączce, jaką była ciasnota w dotychczasowej siedzibie przy ul. Sienkiewicza. Stowarzyszenie przygotowało projekt swojego własnego, wymarzonego budynku, starało się o działkę pod budowę (ZOBACZ).
Ale to plany odległe w czasie, a ciasno było już teraz… Aż do 18 listopada. To właśnie tego dnia stowarzyszenie rozpoczęło działalność w nowym miejscu – w budynku przy ul. Szamarzewskiego, na 3 piętrze.
Miejsce dla wszystkich
12 sal terapeutycznych i 3 biura dla administracji to spełnienie marzeń stowarzyszenia. – Jest to dla nas tak ogromna zmiana, że aż trudna do opisania. Mamy teraz tak dużo miejsca, lepsze warunki pracy dla terapeutów i dla dzieci – opowiada Joanna Sierżant – Rekret, prezes stowarzyszenia.
Nowe przestrzenie bardzo się wszystkim podobają. Ze swojego kącika cieszą się też rodzice. - Do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak źle mieli w poprzedniej siedzibie. Teraz mamy dla nich poczekalnię i wygodne kanapy – mówi J. Sierżant-Rekret.
Winda jest konieczna
Jednak nie wszystko jest już tak, jak powinno być. Największą bolączką są schody – wielu podopiecznym trudno jest wejść na 3 piętro. Dlatego pierwszym, najważniejszym wyzwaniem na przyszły rok jest budowa zewnętrznej windy.
- Będziemy na to szukać środków, jest to absolutny priorytet. Gmina obiecała wyremontować dach, oba te działania można by zgrać – wyjaśnia prezeska. W kiepskim stanie są również toalety i aneks kuchenny – tu również konieczny będzie remont.
J. Sierżant-Rekret podkreśla, że w tym miejscu otwiera się nowy rozdział w działalności stowarzyszenia. – Będziemy mogli robić dużo więcej. Planujemy zupełnie nowe rzeczy, np. chcielibyśmy wejść w mieszkalnictwo – zapowiada.
Nocowanie w stowarzyszeniu
Nie, nie chodzi o wynajem mieszkań, a o uczenie wychowanków samodzielności, np. w pokojach czy mieszkaniach treningowych. A początkiem będzie… organizowanie nocowania w pokojach stowarzyszenia w ramach treningu umiejętności społecznych. Bez rodziców.
– Rodzice mówią nam, że ich dzieci nigdy nie nocowały poza domem. W domu zawsze mama pomaga, a taki nocleg bez mamy, choć oczywiście pod opieką, jest pierwszym krokiem ku samodzielności – opowiada J. Sierżant-Rekret.
Pierwsza tego typu próba będzie już 1 grudnia, w ramach spotkania integracyjnego. Połączone ono będzie z popołudniem wypełnionym grami, a potem zacznie się wieczór filmowy, z którego wyproszeni zostaną rodzice – będzie to specjalny seans tylko dla nastolatków.
---
O kolejnych pomysłach i działaniach stowarzyszenia będziemy oczywiście informować.