Stało się. Powiat słubicki został zobowiązany przez bank do wniesienia dodatkowego zabezpieczenia do kredytu inwestycyjnego. Podczas ostatniej sesji radni zgodzili się na obciążenie hipoteką 3 budynków należących do powiatu. Opozycja uważa, że to nie jest rozwiązanie sytuacji, a jedynie gra na czas.
Chodzi o budynki starostwa przy ul. Piłsudskiego 19 i 20 oraz lokal położony w Cybince przy ul. Lwowskiej 7/2. Hipoteka ma wartość 6.523.700,00. Takiego rozwiązania wymagał bank jako dodatkowego zabezpieczenia kredytu inwestycyjnego zaciągniętego 10 lat temu w Banku Gospodarstwa Krajowego, o czym pisaliśmy jeszcze w lutym. Ostateczna decyzja zapadła 27 lutego podczas sesji rady powiatu.
ZOBACZ UCHWAŁĘ
Jak tłumaczy tę konieczność starosta Marcin Jabłoński? - To standardowe postępowanie, które stosuje większość samorządów. Zabezpieczenie potrzebne jest po to, żeby bank mógł pójść nam na rękę, rozłożyć spłatę kredytu, czy opóźnić raty. Powiat, tak samo jak każdy, kto bierze kredyt, musi wykazać, że ewentualne problemy ze spłatą zadłużenia, mają być z czego egzekwowane – wyjaśnia M. Jabłoński. I dodaje, że powiat takich problemów nie ma, a i to, że gdyby nie zapłacił raty nie oznacza, że bank zabierze majątek o wartości kilku milionów.
Również Amelia Szołtun, radna i członek zarządu powiatu podkreślała, że zabezpieczenie poprzez obciążenie hipoteką jest formą często stosowaną przez różne jednostki samorządu terytorialnego.
A co na to radni opozycji? – Zastawienie siedziby starostwa pod hipotekę świadczy o braku pomysłu zarządu na wyjście z tej trudniej sytuacji finansowej - mówi w rozmowie z naszą redakcją Tomasz Stupienko, radny opozycji. - Jest to działanie krótkotrwałe, które ma na celu zapewnienie chwilowej płynności finansowej – dodaje.
Były wicestarosta podkreśla, że sytuacja finansowa powiatu jest trudna – w tej chwili komornik „ściąga” z powiatu 5 mln zł długu, który musi wrócić do skarbu państwa. - A niedługo tych wierzytelności będzie więcej, w perspektywie może to być ok. 25 mln zł. Ta uchwała to gra na czas, aby dotrwać do wyborów – uważa T. Stupienko. Jego zdaniem w przyszłości może dość do tego, że komornik wystawi budynki starostwa na sprzedaż i każdy będzie mógł je kupić. Podkreśla, że nie słyszał, aby jednostki samorządu terytorialnego zastawiały swoje siedziby.
Jako ciekawostkę można wspomnieć, że w dwa lata temu podobna sytuacja działa się w gminie Chojna. Tamtejsze władze zastawiły budynek urzędu, bo gmina znalazła się na skraju bankructwa z powodu niezapłacenia podatku VAT. Wtedy obyło się bez licytacji budynku.
A jak zakończy się historia nieruchomości należących do naszego powiatu? Oby tylko nie spełnił się czarny scenariusz przewidywany przez opozycję. Sprawie będziemy się przyglądać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.