W ostatnim czasie ginie coraz więcej rowerów
„Słubice szukają złodziei” – pod taką nazwą w internecie krąży apel grupy mieszkańców, zaalarmowanych większą ich zdaniem ilością włamań do piwnic i kradzieży. - W ostatnich tygodniach zdarzyło się kilka albo kilkanaście kradzieży w piwnicach w Słubicach. Giną głównie rowery, wózki, itp. Szukamy świadków włamań w Słubicach na przełomie sierpnia i września - piszą słubiczanie.
Również i nas wielu czytelników informowało o tym, że skradziono ich rowery. Nie raz i nie dwa udostępnialiśmy posty z prośbą o pomoc w ich odnalezieniu, z pytaniem, czy może ktoś coś widział… Pisaliśmy także jak najlepiej zaradzić ich kradzieży. Sprawa jest poważna, swoje jednoślady tracą nie tylko słubiczanie, ale także ci, którzy mieszkają we Frankfurcie.
Gdzie najczęściej dochodzi do kradzieży? internauci wskazują przede wszystkim okolice osiedli: Świerkowego i Słowiańskiego, ul. Kopernika, a także rejon przygraniczny w sąsiednim Frankfurcie nad Odrą.
Asp. Magdalena Jankowska ze słubickiej komendy potwierdza, że ostatnio w naszym mieście zanotowano więcej kradzieży rowerów. W ostatnim czasie zgłoszono na policję także 10 kradzieży, kradzieży z włamaniem, w tym do piwnicy i na klatkę schodową. - Policja pracuje nad tymi sprawami, prowadzi czynności mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawców – wyjaśnia M. Jankowska.
Jednocześnie apeluje do mieszkańców o to, żeby zgłosili się na policję, jeśli mają jakieś informacje, które mogą im pomóc. – Zachęcamy wszystkie osoby do współpracy z policją. Odradzamy to, żeby na własną rękę próbować zatrzymywać włamywaczy. Należy pochodzić do tego ze szczególną ostrożnością – podkreśla.
Złodziej roweru przyłapany przez oko kamery
Grupa mieszkańców zachęca również do dbania o bezpieczeństwo w swoim otoczeniu, do tego, żeby mieć oczy i uszy szeroko otwarte. - Zwróćcie uwagę na osoby kręcące się po klatce. Jeśli domofon jest zepsuty zgłaszajcie problem do spółdzielni/zarządcy. Tylko w ten sposób zminimalizujemy ryzyko kolejnej kradzieży. To może być przecież wasza piwnica – apelują.
M. Jankowska przypomina również o tym, żeby nie zostawiać rowerów bez zabezpieczenia – ponieważ duża część skradzionych jednośladów nie była „przypięta”. – Nawet jeśli zostawiamy rower na klatce schodowej czy w piwnicy, powinien on być dodatkowo zabezpieczony. Nie stwarzajmy okazji złodziejowi – podkreśla policjantka. Dodaje, że sama była świadkiem sytuacji, gdy na klatce schodowej stało 10 rowerów, w tym tylko jeden przypięty do barierki. A drzwi klatki były otwarte na oścież.
Będziemy przyglądać się sytuacji i informować o efektach pracy naszej policji.
Komentarze
każdy chce zapięcie za 20zł, bo już 40zł to przesada. skuteczne zapięcie to wydatek 200-300zł i takie zapięcie stanowi problem dla tłuka, który chce ukraść rower. nie ukrywajmy, że większość kradzieży, to przypadek dla tłuka, który podłapał okazję. przy cenie roweru 2000zł "strata" 200zł na zapięcie, to chyba nie problem...
P.S. Tanie zapięcia rowerowe nie są zbyt wiele warte, gdyż bardzo łatwo je przeciąć:
www.youtube.com/watch?v=_DbD84jPZAQ
Lepiej zainwestować w dobrego U-Locka ewentualnie łańcuch, jego przecięcie zajmie złodziejowi więcej czasu, a to daje już szansę, że zwróci na siebie uwagę. Chociaż z drugiej strony teraz żyjemy w takich czasach, że lepiej krzyczeć "pali się" niż "pomocy"
Tylko nieuchronność dotkliwej kary doprowadzi do zmniejszenia kradzieży.
Zabezpieczenia rowerowe, tylko spowolnią łup bandyty.
I słusznie jkn51, że ktoś te kradzione rowery kupuje...
Może mniej radiowozów, narko i alkotestów, mniej bezsensownych pogadanek w szkołach a więcej roboty operacyjnej Panowie burmistrze i komendanci?!
To nie jest zart. Sa majtki ze stalowymi linkami w srodku, ktore sie zamyka na klucz.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.