Za nami kolejne ważne spotkanie w sprawie budowy magazynu przy ul. Dworcowej. Protestujący mieszkańcy mieli okazję porozmawiać z burmistrzem Słubic i właścicielami Promet Cargo. Choć emocji pomiędzy stronami nie brakuje, pojawiła się szansa na kompromis.
Przypomnijmy, na początku czerwca opublikowaliśmy materiał w którym poinformowaliśmy o planach spółki Promet Cargo dotyczących budowy magazynu oraz protestach okolicznych mieszkańców. W internecie zawrzało, a sprawa poruszyła wiele osób. Krótko po tym mieszkańcy ul. Dworcowej zorganizowali otwarte spotkanie, na którym przed kamerami mediów wyrażali niezadowolenie z planowanej inwestycji, co ich zdaniem zniszczy okoliczne domy, obniży poziom bezpieczeństwa oraz wartość ich nieruchomości.
Obecny na tamtym spotkaniu szef Rady Miejskiej Mariusz Olejniczak mówił o możliwym alternatywnym dojeździe do siedziby spółki od strony strefy ekonomicznej. Zapowiedział także kolejne spotkanie, tym razem z udziałem przedstawicieli Promet Cargo. Do takiego doszło 21 czerwca.
Przy jednym stole zasiedli Magdalena i Maciej Kozłowscy z Promet Cargo oraz przedstawiciele protestującej grupy - sołtys Mariusz Horoszkiewicz, Krzysztof Pawłowicz, Beata Szydlik i Wiesław Maliczak. Pojawił się także burmistrz Słubic Tomasz Ciszewicz ze swoimi urzędnikami.
Choć emocji i ostrych słów nie brakowało, udało się przedstawić pewne rozwiązania, które obie strony uznały jako możliwy kompromis. Chodzi przede wszystkim o alternatywną lokalizację pod budowę hali, a konkretnie grunty rolne na wylocie Kunowic w stronę Nowych Biskupic, które w niedalekiej przyszłości miałyby zostać przekształcone na tereny inwestycyjne.
M. Kozłowski nie wykluczył takiej możliwości, choć wyraźnie zaznaczył, że na chwilę obecną nie wiadomo czy magazyn - niezależnie od hipotetycznej lokalizacji - w ogóle powstanie. Odniósł się także do sugestii, że tego typu obiekty powinno budować się na strefie ekonomicznej. Wyjaśnił, że zarząd spółki rozważał to rozwiązanie, ale ze względu na brak odpowiednich działek na strefie, nie doszło ono do skutku.
{play}mp3/2017/kuny_maciek.mp3{/play}
Alternatywne rozwiązanie na obrzeżach Kunowic podoba się również protestującej grupie. Jeden z jej liderów, rolnik Krzysztof Pawłowicz, podkreśla, że nie ma nic przeciwko samej inwestycji oraz właścicielom firmy. Chodzi mu tylko o miejsce budowy magazynu, które jego zdaniem jest bardzo niefortunne.
{play}mp3/2017/kuny_krzysiek.mp3{/play}
Kompromisowa propozycja nie oznacza jednak zawieszenia protestu. Mieszkańcy zapowiadają jego kontynuację, ponież inwestorzy nie zamierzają rezygnować z ubiegania się o wydanie decyzji o warunkach zabudowy (procedura jest w trakcie realizacji). Jak wyjaśnił sołtys M. Horoszkiewicz, do pomocy wzięli prawników, którzy razem z nimi skrupulatnie sprawdzają przepisy i szukają różnych możliwości.
{play}mp3/2017/kuny_soltys.mp3{/play}
Co na to wszystko burmistrz Tomasz Ciszewicz? Pytany przez nas o ocenę samego pomysłu budowy magazynu przy ul. Dworcowej nie chciał wyrazić swojej opinii. Wyjaśnił jedynie, że jako określony ustawowo organ musi wydać odpowiednią decyzję, jeśli spełnione są prawne przesłanki. Poinformował też, że mieszkańcy rozpoczęli składanie wniosków o włączenie ich jako strony do postępowania administracyjnego w sprawie decyzji o warunkach zabudowy.
{play}mp3/2017/kuny_burmistrz.mp3{/play}
Czy w Kunowicach uda się wypracować kompromis zadowolający obie strony? Jaką formę przybierze protest mieszkańców i czy inwestorzy uzyskają odpowiednie pozwolenia? O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.
Komentarze
Jak zaczną pękać wam ściany od nadmiernego ruchu samochodów, to nikt wam nie odda pieniędzy za zniszczone domy. Nikt nie powstrzyma raz puszczonych samochodów. Jak się sami na to zgodzicie, to sami odpowiecie za szkody.
W Słubicach jest wiele mieszkań, gdzie pękają ściany. Nikt nie reaguje. Obwodnicy nie ma. Musi stać się tragedia- katastrofa budowlana, najlepiej z trupami, żeby się PINB, mieszkańcy i burmistrz ocknęli.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.