Mieszkańcy powojennych Słubic, jak i przedwojennego przedmieścia Frankfurtu nad Odrą – Dammvorstadt, byli oswojeni z codziennym widokiem wojskowych w swojej okolicy. Garnizon zee względu na swoje strategiczne położenie pełnił ważną rolę w okresie zarówno Cesarstwa Niemieckiego, Republiki Weimarskiej, III Rzeszy, jak i Polski Ludowej.
Wstęp
Niniejszy artykuł stanowi luźne nawiązanie do artykułu z 13 grudnia 2010 r. pt. „Wojskowość w Słubicach w latach 1890-1914”: http://www.slubice24.pl/poznaj-slubice/slubice-wczoraj-i-dzis/2042-wojskowosc-w-slubicach-w-latach-1890-1914
Zapraszam do obejrzenia galerii archiwalnych fotografii.
Militarne oblicze Słubic na starych fotografiach
Zdjęcie nr 1. Żołnierze armii cesarskiej garnizonu Frankfurt nad Odrą w historycznym momencie, tj. w dniu wybuchu I wojny światowej.
Zdjęcie nr 2. Jedna z wartowni na prawobrzeżnym przedmieściu Dammvorstadt. Główna z nich znajdowała się w okolicach dzisiejszego Domu Studenckiego „Forum” oraz Powiatowego Urzędu Pracy.
Zdjęcie nr 3. Budynek boczny nr 5, czyli stajnia 4 kompanii radiotelegrafistów 2 Batalionu Telegrafistów. Batalion był rozlokowany po obu stronach Odry - tu akurat na prawobrzeżnym przedmieściu Dammvorstadt. Napis na drzwiach stajni („T.B. 2, Feldzug 1914-1915”) wskazuje na wykonanie zdjęcie w początkowej fazie I wojny światowej.
Zdjęcie nr 4. Budynek koszarowy dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Bohaterów Warszawy 3 w Słubicach. W późniejszym okresie wybito dodatkowe okna i rozbudowano ostatnią kondygnację. Na pobliskiej przestrzeni pojawiła się również kolejna zabudowa, jak np. nowa siedziba Sądu Rejonowego w Słubicach.
Zdjęcie nr 5. Słubickie pomniki, te przed- i powojenne, miały upamiętniać m.in. księcia Leopolda Brunszwickiego, 17 żołnierzy żydowskich w służbie armii cesarskiej, braterstwo broni polsko-radzieckiej, polskich lotników wojskowych, wodza rewolucji październikowej Włodzimierza Lenina, Zjazd Młodzieży PRL i NRD, czy Sybiraków.
Wśród zabudowań koszarowych i na lotnisku wojskowym „Fliegerhorst” istniał jednak szereg innych pomników, jak np. ten poniżej – ogrodzony stos kamieni z lufami armatek, zwieńczony tablicą pamiątkową (prawdopodobnie ku czci poległych w bitwie prusko-francuskiej lub I wojnie światowej).
Zdjęcie nr 6. Kasyno oficerskie 2 Batalionu Telegraficznego przy ulicy An der Seidenfabrik, dzisiaj restauracja „Villa La Cas” przy ul. Mickiewicza 10.
Zdjęcie nr 7. Dawne lotnisko wojskowe „Fliegerhorst”, czyli teren dzisiejszej strefy ekonomicznej w Słubicach. Powstało w okresie I wojny światowej i według stanu na 1918 r. składało się ze „stoczni” samolotowej, 10 hangarów, szopy i składu wojennego.
Po zakończeniu wojny zarządzono demilitaryzację Niemiec, dlatego 3 lutego 1920 r. komisja Ententy wizytująca lotnisko zadecydowała o jego zamknięciu i rozparcelowaniu maszyn. W 1921 r. ruszyła rozbiórka zabudowań lotniskowych i od tego czasu aż do 22 czerwca 1929 r. nie wylądał tu ani jeden samolot. Odbudowa i dawnych hangarów i rozbudowa całej infrastruktury ruszyła na dobre w 1936 r.
Zdjęcie nr 8. Dawne lotnisko wojskowe „Fliegerhorst”, czyli teren dzisiejszej strefy ekonomicznej w Słubicach.
Zdjęcie nr 9. Dawne lotnisko wojskowe „Fliegerhorst”, czyli teren dzisiejszej strefy ekonomicznej w Słubicach.
Zdjęcie nr 10. Dawne lotnisko wojskowe „Fliegerhorst”, czyli teren dzisiejszej strefy ekonomicznej w Słubicach.
Zdjęcie nr 11. Dawne lotnisko wojskowe „Fliegerhorst”, czyli teren dzisiejszej strefy ekonomicznej w Słubicach.
Zdjęcie nr 12. Przemarsz studenckiej organizacji paramilitarnej Deutscher Studentenbund (często muylonej z Hitlerjugend) przez kamienny most na Odrze w kierunku prawobrzeżnego przedmieścia Dammvorstadt. W tle widać charakterystyczną, podwójną wieżę kościoła Pokoju (Friedenskirche), najstarszego w historii miasta.
Zdjęcie nr 13. Dawne lotnisko wojskowe „Fliegerhorst”, czyli teren dzisiejszej strefy ekonomicznej w Słubicach. Archiwalna pocztówka z lat 30-tych.
Zdjęcie nr 14. Przemarsz wojska przy płytę dawnego lotniska wojskowego „Fliegerhorst”, stanowiącego dziś obszar strefy ekonomicznej w Słubicach.
Zdjęcie nr 15. Niezidentyfikowany bliżej pododdział okresu II wojny światowej.
Zdjęcie nr 16. Kadra dowódcza na terenie jednostki wojskowej, a w tle widoczny pomnik czołgu. Zdjęcie zostało wykonane w okolicach dzisiejszej Miejskiej Hali Sportowej i Powiatowego Urzędu Pracy przy ul. Piłsudskiego, wówczas ul. Świerczewskiego (fot. archiwum prywatne AM).
Aneks: Tragiczne incydenty w historii powojennej jednostki
23 Pułk Czołgów Średnich miał początkowo strukturę kompanijną (cztery kompanie po ok. 100 ludzi), a dopiero potem wprowadzono podział na trzy bataliony. Były wspólne ćwiczenia z żołnierzami NRD i ZSRR. Przez pułk przewinęło się wielu dowódców, którzy potem doczekali się stopni generalskich, m.in. Maciej Żytecki, Adam Rębacz, czy Edward Szwagrzyk.
Była szeroka infrastruktura, w większości na bazie koszar poniemieckich. Stołówka, magazyny mundurowe, kotłownia, czy hala remontowa w miejscu, gdzie z inicjatywy Gminy Słubice i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu miał powstać kryty basen (przed wojną tereny fabryki wosku, czyli najstarszego przedsiębiorstwa przemysłowego w całym Frankfurcie nad Odrą).
Jeden z budynków przy ul. Bohaterów Stalingradu (ob. ul. Bohaterów Warszawy) został przekazany miastu na siedzibę szkoły odzieżowej, a dzisiaj jest to siedziba Liceum Ogólnokształcącego im. Zbigniewa Herberta.
Byli żołnierze skoszarowani niegdyś w Słubicach pamiętają co najmniej cztery tragiczne incydenty związane z obecnością wojska w Słubicach. Najbardziej znana spośród tych historii wydarzyła się 30 kwietnia 1975 r., kiedy to podczas „Dni Otwartych Koszar” od wybuchu granatu zginęli młodszy chorąży Eugeniusz W., porucznik Andrzej M., nauczycielka Zuzanna B. oraz uczeń Jerzy S. Tragedię tę opisywało już kilku autorów, m.in. Dariusz Chajewski w artykule „Granat nie był ćwiczebny. Kulisy tragedii sprzed lat” (http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120430/POWIAT/120429556).
Drugi incydent to przypadek dwóch żołnierzy, którzy nieroztropnie próbowali popłynąć do Frankfurtu na wysokości byłej siedziby Sanepidu przy ul. Mickiewicza 4. Dzięki temu chcieli zobaczyć jak wygląda życie po drugiej stronie granicy. Przez funkcjonariuszy niemieckich zostali jednak zawróceni do Polski, z czego do brzegu dopłynął tylko jeden z Polaków... Ciało topielca z opuchniętą głową wyłowiono z rzeki nieco później i „ku przestrodze” wystawiono na widok innym żołnierzom z jego jednostki.
Trzecia historia to tragiczne zdarzenie, do którego doszło przy wjeździe na ul. Powstańców Wielkopolskich, tuż obok słubickiej przepompowni. Kolumna wozów zabezpieczenia transportowego (WZT) jechała wówczas główną drogą, ale wóz zamykający kolumnę z nieustalonych dokładnie przyczyn zjechał do stawu z grząskim osadem (mułem).
Na miejsce przyjechała ekipa płetwonurków z Kostrzyna nad Odrą, ale staw był na tyle głęboki a muł na tyle gęsty, że żołnierze nie zdołali ustalić położenia ciężkiego wozu! Dopiero po kilku tygodniach ciało żołnierza wypłynęło do góry, tuż pod taflę lodu i dopiero wtedy rodzina mogła urządzić pogrzeb tragicznie zmarłego żołnierza.
Ostatnia historia przywoływana przez słubickich wojskowych mówi o tym, jak jeden z żołnierzy zginął wchodząc boso na rurę grzewczą, na której to wcześniej suszył swój mundur. Zawisnął na pobliskiej lampie, nieszczęśliwie doszło do spięcia i osunął się martwy na wspomnianą rurę... Jego nieobecność dostrzeżono dopiero na porannym apelu.
Więcej tajemnic skrywają na pewno akta dawnej Wojskowej Służby Wewnętrznej, ale dostęp do nich nie jest wcale łatwy. A może Państwo mają jakieś wspomnienia związane z jednostką? Proszę o kontakt mailowy i komentarze.
Powielanie i wykorzystanie powyższych zdjęć tylko za wyraźną zgodą autora.
Komentarze
Widzę, że nad warsztatem historii najnowszej trzeba troszkę popracować nad większą ilością źródeł a nie tylko opartej na plotkach i fantastyce.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.