Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Prawobrzeżna dzielnica Frankfurtu nad Odrą – Dammvorstadt była szczególna z wielu powodów - nie tylko ze względu na to, że była największa pod względem powierzchni spośród wszystkich dzielnic miasta. Przez stulecia rozkwitał tu bowiem przemysł i różnego rodzaju produkcja. Nie wszyscy współcześni mieszkańcy miasta wiedzą, że w Słubicach wznosiła się m.in. duża fabryka jedwabiu…

Dzieje fabryki jedwabiu

W maju 1766 r. król pruski Fryderyk II Wielki zarezerwował 17.000 talarów na budowę budynku przyszłej fabryki jedwabiu. Rozważano kilka lokalizacji, ale ostatecznie zdecydowano się na parcelę po starym lazarecie, który mieścił się w obrębie tzw. gwiaździstego szańca (niem. Sternschanze). Na terenie dzisiejszych Słubic, wówczas przedmieścia Dammvorstadt, wznosiły się bowiem umocnienia obronne przed wrogiem ze wschodu (chodziło głównie o zagrożenie ze strony Rosji i Austrii).

Niemałe starania o utworzenie fabryki jedwabiu miał Thering, ówczesny nadburmistrz Frankfurtu i radca dworu. Zadanie wzniesienia budowli Fryderyk II Wielki powierzył jednak Oberbaudirektorowi (kierownikowi budowy) Johanowi Boumannowi, krajowemu mistrzowi budowlanemu Bergerowi oraz miejskiemu inspektorowi budowlanemu Knoblauchowi. Z zachowanych dokumentów wynika, że warunki pracy były dość trudne a robotnicy narzekali na dość niskie wynagrodzenie (rzekomo podjęli nawet strajk). W ten sposób w 1768 r. ukończone zostało 3. piętro budynku głównego. Pierwotnie koniec budowy przewidywano na sierpień 1768 r., ale ze względu na problemy finansowe budowa przeciągnęła się o kilka miesięcy (gotowość do użytku nastąpiła dopiero w roku 1769).

Latem 1769 r. do gmachu fabryki wkroczyli trzej fabrykanci: Beske, Chanony i Moreau. Jedną z ich pierwszych decyzji było złożenie wniosku o przeniesienie lazaretu wojskowego z podwórka fabryki w inne miejsce, tak by nie utrudniał on pracy w nowym przedsiębiorstwie (stało się to dopiero w 1772 r., kiedy to lazaret przeniesiono na Uferstraße na lewym brzegu Odry). Jeszcze za panowania Fryderyka II Wielkiego Chanony i Moreau ustąpili z przedsiębiorstwa (12 marca 1791 r. własność budynku została przyrzeczona kupcowi Michaelowi Gottliebowi Beske). Na pocztówce poniżej: m.in. dawna fabryka jedwabiu.

fabryka-jedwabiu

Główny budynek fabryki miał czterospadowy dach oraz piętnasto- i czteroosiowe elewacje. Na wyższych kondygnacjach znajdowały się służbowe mieszkania majstrów oraz liczne krosna, zaś na dole - wszelkie urządzenia grzewcze. Sama ściana frontowa była dość dekoracyjna, m.in. za zasługą jońskich pilastrów oraz łuków odcinkowych przy zwieńczeniu okien.

Produkcja jedwabiu ruszyła na dobre po roku 1775. Wielkie straty materialne przyniosła z pewnością wielka powódź z 1785 r., podczas której to pod wodą znalazła się spora część prawobrzeżnego przedmieścia a w nurtach Odry zatonął książę Leopold Brunszwicki – członek pruskiej rodziny królewskiej i komendant garnizonu we Frankfurcie nad Odrą.

Właściciel fabryki Michael Gottlieb Beske zmarł w sierpniu 1792 r. a jego syn 7 lat później, więc wdowa po młodszym Beske sprzedała fabrykę karczmarzowi Friedrichowi Hauptowi. Po stosunkowo krótkim czasie Haupt porzucił jednak produkcję a budynek odsprzedał sukiennikom: Johanowi Casparowi F. Simonowi oraz Samuelowi Friedrichowi Lutze (produkcja sukna ruszyła we wrześniu 1803 r.). Dawną fabrykę przeznaczono w końcu na cele mieszkaniowe. Wiele lokali było służbowymi mieszkaniami frankfurckich nauczycieli i innych przedstawicieli inteligenckiej elity.

W grudniu 1815 r. tuż po zakończeniu burzliwego okresu wojen napoleońskich jednym z pierwszych lokatorów budynku został sprowadzony do Frankfurtu Regierungs- und Schulrat (radca ds. szkolnych) von Türk. Kolejnymi właścicielami budynku byli m.in. podpułkownik hrabia von Bouverot (emerytowany leśniczy) oraz od 1853 r. - Moritz Levy (niemiecki fabrykant żydowskiego pochodzenia).

W 1861 r. przez krótki okres mieszkał tu Eduard von Simson (1810-1899), na oficjalnie stronie internetowej Museum Viadrina błędnie określony jako premier Rzeszy („Reichsregierungspräsident”). W rzeczywistości był on sędzią sądu we Frankfurckie nad Odrą, a później m.in. pierwszym przewodniczącym Reichstagu (1871-1874) i pierwszym prezesem Reichsgericht w Lipsku (1879-1891).

W lewym skrzydle budynku urządzono sklep. Na jednej z oryginalnych pocztówek z 1910 r. widoczne jest wnętrze prowadzonej na terenie fabryki kawiarni „Conditorei und Café Rasenack & Sohn”. Właścicielką tego interesu miała być niejaka Clara Lauter. Ozdobne zasłony i wystawne meble mogą świadczyć o zamożności ówczesnej właścicielki, jak i dostojności samej kawiarni. Lepiej sytuowani mieszkańcy miasta dysponując własnymi telefonami mogli dodzwonić się do kawiarni wykręcając numer 890.

W chwili obecnej przy wjeździe przez most do Słubic dominującymi elementami krajobrazu wydają się kompleks budynków Collegium Polonicum oraz narożna kamienica z pizzerią „Europa”. W epoce fryderycjańskiej, ale i później aż do zakończenia II wojny światowej, takim elementem w Dammvorstadt była właśnie fabryka jedwabiu. W okresie wojny budynek ten właściwie nie ucierpiał. Dopiero na początku 1945 r. został ostrzelany i splądrowany przez nacierającą Armię Czerwoną. Wymiany ognia z Niemcami jednak nie było - prawobrzeżne przedmieście zostało oddane przez Niemców bez ani jednego wystrzału. W ruinę do nieodratowania popadł na początku lat 50-tych XX wieku.

An der Seidenfabrik (Przy fabryce jedwabiu)

O strategicznym znaczeniu fabryki jedwabiu z Dammvorstadt może świadczyć fakt, że dała ona nazwę jednej z ważniejszych ulic na tym terenie. An der Seidenfabrik to dawna nazwa północnej części dzisiejszej ul. Mickiewicza (część południowa nazywała się Roßstraße, czyli ul. Końska, bo prowadziła do targu koni). Niegdyś ulica ta biegła aż do Crossener Straße (dosł. ul. Krośnieńska, ob. ul. 1 Maja). Ze względu na wzniesienie kompleksu Collegium Polonicum przejazd ten został teraz odcięty i ul. Mickiewicza kończy się już u zbiegu z ul. Daszyńskiego i ul. Kościuszki (dawniej Blumenstraße, czyli ul. Kwiatowa).

Czy to ostatni artykuł z cyklu „Słubice wczoraj i dziś”?

W ubiegłym roku wraz z administratorami Słubickiego Portalu Informacyjnego – Slubice24.pl umówiliśmy się na cykl 35 artykułów dotyczących historii Słubic. Trudno w to uwierzyć, ale to właśnie ostatni tekst. Czy rzeczywiście będzie ostatnim, czas pokaże. Może jednak przyjdzie czas na II odsłonę „Słubice wczoraj i dziś”? Tematy z pewnością nie zostały wyczerpane. Jeszcze wiele ciekawych miejsc pozostało do opisania! Na razie potrzebuję chwili wytchnienia.

Tymczasem dziękuję Marcinowi i Grzegorzowi za gościnę na internetowych łączach. Czytelnikom - za lekturę, zainteresowanie, komentarze, sugestie nowych tematów; za wszelkie maile otrzymywane na prywatną skrzynkę. Swoim rozmówcom – za poświęcony czas i przekazaną wiedzę.

Dziękuję i do zobaczenia przy innej okazji! Chociażby na Miejskich Dniach Hanzy 2011, podczas których to w Małej Galerii SMOK odbędzie się wernisaż wystawy moich oryginalnych pocztówek ukazujących przedwojenne Słubice…

Przy pisaniu artykułu wykorzystano źródła tj. m.in.:
  • Akta Museum Viadrina we Frankfurcie nad Odrą;
  • Goecke, Theodor, Die Kunstdenkmäler der Provinz Brandenburg, 1910;
  • Jaeger, Thomas: Die Frankfurter Seidenfabrik, we: Frankfurter Jahrbuch 2003/2004 (Verein der Freunde und Förderer des Museums Viadrina Frankfurt (Oder)), Verlag die Furt, 2003;
  • Preiss, S./ Hengelhaupt, U./ Groblica, S./ Wille, A./ Oramus, D.: Słubice – historia – topografia – rozwój (Geschichte – Topografie - Entwicklung), Słubice 2003.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 marteczka 2011-05-30 09:47
ja wyrazam sprzeciw! bardzo fajnie czyta sie o historii slubic i mysle ze ten dzial powinien nadal funkcjonowac! :)
#2 Valhalla 2011-05-31 09:51
ja również jestem za podtrzymaniem działu "Słubice wczoraj i dziś". Myślę, że nasza Mała Ojczyzna skrywa jeszcze wiele tajemnic do odkrycia :)
#3 Lubusz 2011-05-31 11:44
jest to ważny i bardzo ciekawy dział, który pokazuje jaką ciekawą historię ma to miasto. Dlatego dobrze byłoby, aby ten dział nie miał nigdy swego końca przekazywania nowych i ciekawych tematów ;-)
#4 Redakcja Słubice24.pl 2011-05-31 12:01
Dziękujemy za tak pozytywne opinie. Niedługo wspólnie z autorem będziemy podsumowywać naszą dotychczasową współpracę - postaramy się namówić go na dalsze publikacje :-)

Możemy również zdradzić, że wspólnie z Rolandem planujemy wydać publikowane tutaj artykuły w formie książkowej. Sprawa jest w toku. Wszystko zależy jednak od finansów i pozyskania ewentualnych sponsorów.
#5 rt 2011-06-01 16:31
Bardzo ciekawy artykol. Warto jeszcze dodać, że swego czasu w Slubicach/Damvorstadt sadzono duzo drzew morwowych na ktorych pozywialy sie jedwabniki. Jedno z ostatnich drzew morwowych roslo na ul. Wojska Polskiego obok dworca PKS.
PS. jesli to rzeczywiscie koniec dzialu to wielka szkoda.
#6 basia30 2011-09-09 23:27
Pikękna sprawa !!!! suoper dzia!

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.