Minął dokładnie tydzień od nadejścia do Słubic fali kulminacyjnej na Odrze. Woda w rzece powoli już opada, ale mieszkańcom dają się we znaki lokalne podtopienia i zalane piwnice w wielu budynkach, gdzie wybija kanalizacja. Trudna sytuacja jest m.in. w Szkole Podstawowej nr 2 oraz słubickim szpitalu.
Jak wielokrotnie tłumaczyli to strażacy i służby zajmujące się zagrożeniem powodziowym, taki stan spowodowany jest wysokim poziomem wód gruntowych. Woda pojawia się na wielu podwórkach, parkach, ulicach, ale nie tylko. Z tego powodu został zamknięty m.in. plac zabaw na os. Kwiatowym (ZOBACZ). Strażacy interweniowali też ul. Ogrodowej (ZOBACZ).
Problemy z niedrożną kanalizacją
Dużym problemem są także zalane piwnice budynków mieszkalnych. Tutaj jest problem jest poważniejszy, bo chodzi nie tylko o wodę. - Wybijają studzienki kanalizacyjne i w budynkach roznosi się fetor fekaliów – skarżą się mieszkańcy. Nasi czytelnicy pisali m.in. o problemach na tzw. małej Moskwie, os. Słowiańskim czy ul. Konstytucji 3 Maja (ZOBACZ).
Do naszej redakcji zadzwonił jeden z mieszkańców ul. Staszica, który twierdzi, że w jego i sąsiednich budynkach woda w piwnicach pojawiła się dopiero, gdy poziom wody w Odrze zaczął opadać. – Jestem już w podeszłym wieku i doskonale pamiętam powodzie z 1997 i 2010 roku. Wtedy takiej sytuacji nie było, wygląda to jakby pompy przestały działać – stwierdził.
Zapytaliśmy o to Kazimierza Górę, prezesa Zakładu Usług Wodno-Ściekowych w Słubicach. – Cały system kanalizacji sanitarnej pracuje pełną parą, nic nie jest wyłączane. Niestety, mimo tego, że Odra opada, to poziom wód gruntowych wręcz się podnosi, bo lustro rzeki jest ciągle wyżej poziomu gruntu w mieście, co powoduje powyższe problemy. Są też nieszczelności w samych instalacjach kanalizacyjnych – tłumaczy prezes.
Magistrala nie nadąża z odbieraniem ścieków
Na problemy z działaniem systemu kanalizacji zwracają też uwagę zarządcy wspólnot mieszkaniowych, m.in. Bartosz Lutycz, z którym rozmawialiśmy. – Magistrala ściekowa nie nadąża z odbieraniem nieczystości. Sprawdzaliśmy i w wielu miejscach studzienki kanalizacyjne są pełne. Dlatego woda z fekaliami stoi w instalacjach wewnątrz budynków, co skutkuje wydostawaniem się jej na zewnątrz – twierdzi. Na dowód przesłał do naszej redakcji zdjęcia.
B. Lutycz zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. – Jeśli ta sytuacja ma miejsce na skutek dostawania się wód gruntowych do kanalizacji sanitarnej m.in. z powodu nieszczelności systemu, to chyba powinniśmy się martwić. To by oznaczało, że proces następuje również odwrotnie, czyli nieczystości dostają się do wód gruntowych – zaznacza.
Zamknięta fizjoterapia w szpitalu
Kłopoty są też w Szpitalu im. prof. Zbigniewa Religii w Słubicach, który leży na ul. Nadodrzańskiej, tuż obok wału przeciwpowodziowego. Kilka dni temu w dolnych kondygnacjach starego budynku pojawiła się woda.
– Z tego powodu musieliśmy ewakuować znajdujące się tam magazyny apteczne oraz dział fizjoterapii. Ten ostatni jest cały czas zamknięty, choć samej wody na dole obecnie już nie ma – tłumaczy Wojciech Obremski, rzecznik prasowy szpitala.
Ewakuacja w SP2
Trudna sytuacja jest w Szkole Podstawowej nr 2 w Słubicach, gdzie na najniższych kondygnacjach pojawiła się woda, co zresztą w tamtym miejscu zdarza się zawsze, gdy poziom w Odrze jest wysoki. Jak podaje dyrektor Katarzyna Leśniak Werwińska, w najtrudniejszym momencie było to nawet 20-30 cm.
– Zanim pojawiła się woda zdążyliśmy ewakuować kuchnię i stołówkę, ale dzieci teraz nie mogą z niej korzystać. Udało nam się załatwić firmę kateringową, która przez bieżący tydzień będzie nam dostarczać zupę – poinformowała. Na dole znajdują się też siłownia, jedna sala dydaktyczna oraz sala, w której mieści się oddział przedszkolny. - One też są obecnie nieczynne, a maluchy mają zajęcia w innych salach – mówi K. Leśniak-Werwińska.
Powrót do normalności nie będzie możliwy od razu, gdy woda opadnie. - Pomieszczenia trzeba będzie najpierw osuszyć, pozbyć się szkodliwej wilgoci i uciążliwego zapachu oraz doprowadzić do stanu, w którym były one przed powodzią. Trzeba też się zastanowić, co dalej – martwi się dyrektorka.
Gmina postara się o fundusze
Myślą już nad tym władze Słubic. – Ta szkoła jest miejscem, które najbardziej ucierpiało, ale wiadomo, że nie jest problem nowy, bo pojawia się za każdym razem, gdy poziom wody w Odrze jest wysoki. Dlatego już teraz myślimy nad tym, jak temu zaradzić w przyszłości – mówi rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Słubicach Beata Bielecka.
Rozwiązaniem mogłoby być postawienie dodatkowego budynku. – Będziemy próbować uzyskać na ten cel środki z rządowych funduszy dla samorządów poszkodowanych w tegorocznej powodzi – podkreśla B. Bielecka.
Strażący pomogą z wypompowaniem wody
Ile jeszcze potrwają niedogodności? Woda z piwnic szybko nie zniknie. Jak szacują służby, sytuacja powinna zacząć się poprawiać, gdy poziom wody w Odrze spadnie poniżej 4 metrów i będzie zbliżać się do poziomu ostrzegawczego, czyli 360 cm.
- Wtedy będziemy mogli powoli zacząć odpompowywać wodę z zalanych piwnic - tłumaczy Mateusz Maćkowiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słubicach. - Zbyt wczesne wypompowywanie może jednak grozić osłabieniem fundamentów, bo woda i tak będzie dalej napływać – dodaje.
Gdy sytuacja się unormuje, w pozbyciu się niechcianej wody mieszkańcy będą mogli liczyć na wsparcie strażaków. – Pomożemy każdemu, kto będzie potrzebować pomocy. Wystarczy się do nas zgłosić – przekazał M. Maćkowiak.
Do tematu będziemy wracać.
Galeria zdjęć
Poniżej zdjęcia, które otrzymaliśmy od części naszych rozmówców oraz samych mieszkańców.