Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Witam po „latach”. Smutno trochę, że wyrażanie swych myśli przy pomocy słowa pisanego nie jest w ogóle popularne na naszym słubickim portalu. Pytałem wielu ludzi dlaczego tak jest, bo ludzi myślących wszak u nas nie brakuje. Nie pora zastanawiać się czy to brak odwagi w wyrażaniu swych myśli, czy zwyczajny brak czasu, czy też może przekonanie, które i niżej podpisanego często łapie, iż „takie tam pisanie nic nie da, więc po co się w ogóle trudzić”.

Z drugiej strony zaraz potem nachodzi mnie myśl, że dużo ludzi i zjawisk jest zadowolonych z takiego obrotu sprawy, kiedy to społeczeństwo jest ślepe, obojętne i tak niewiele wymagające…To dla nich woda na młyn i przyzwolenie do dalszego nicnierobienia lub robienia co się chce, bo jak powiadał niejaki poseł Kurski, „ciemny lud i tak to kupi”. Sorry, ja choć aniołkiem nie jestem z pewnymi sprawami nie daję rady przejść do porządku dziennego i nawet nocnego. Tak się składa, że od wielu, wielu lat mam do czynienia ze sportem.

Kiedyś bardzo, bardzo czynnie, teraz mniej czynnie a bardziej zawodowo i organizacyjnie. Już parę razy poruszałem na portalu temat sportu, wychowania fizycznego i wszystkiego co jest z tym związane. Do dzisiejszej wypowiedzi skłoniła mnie ogólnopolska akcja „Polska Biega”, która już jutro tzn. w niedzielę po raz pierwszy zawita do Słubic. Nasze miasto jako jedno z czterech zostało wybrane na miejsce finiszu sztafety, która od 5 maja przebiegła pół Polski, promując przez to zdrowy styl życia. Teraz chciałbym przejść do meritum sprawy, zawartego w tytule. Gazeta Lubuska, szczycąca się mianem największego dziennika w tym rejonie Polski nie raczyła nawet zamieścić krótkiej informacji, która zachęciła by ludzi do zdrowego spędzania czasu. Jest to wszak impreza rangi ogólnopolskiej, promująca bieganie, w której zapewne weźmie udział kilkuset uczestników ze Słubic. Nasze miasto odwiedzą olimpijczycy, osobistości z innych dziedzin życia, nie wspominając o różnych telewizjach i innych mediach.

 Jednakże dla Lubuskiej widocznie ważniejsze są dla przykładu informacje w sobotnio- niedzielnym magazynie o złapaniu dilera narkotyków serwowane przez naszą główną słubicką redaktorkę panią Beatę Bielecką. Żeby nie było, że tykam kogoś ukrywając się pod jakimś pseudonimem, czy innym nick’iem. Nazywam się Robert Tomczak i bardzo mi się to nie podoba sposób zachowania w tej sprawie naszej tzn. lubuskiej (czy aby na pewno) gazety. Osobiście wysyłałem informację do kilku dziennikarzy Gazety Lubuskiej, w tym także do pracującej w Słubicach Bożeny Bryll. Jak się okazuje, zero odzewu. Zresztą ten temat jest znany w Słubicach od bardzo dawna.

Choć pracuje tu troje dziennikarzy GL niezmiernie trudno jest wybłagać u nich jakąkolwiek relację. Często słyszy się odpowiedzi, że my się tym nie zajmujemy. Musi być krew, kłótnia, śmierć i inne nieszczęścia, żeby można było zobaczyć to w tej gazecie. Miałem ostatnio przyjemność wziąć udział w akcji czytania książek. Pani, która się tym zajmowała opowiadała o tym jak kilkakrotnie prosiła tutejszych dziennikarzy o zrobienie choć krótkiego materiału. Skończyło się na tym, że pani ta zadzwoniła aż do gorzowskiej centrali z prośbą o interwencję, podobno z pozytywnym skutkiem.

Przykładów słyszałem już wiele, ale nie czas i nie pora o nich wspominać. Szkoda tylko, że tak poczytna gazeta i do tego mająca swe biuro redakcyjne w Słubicach o tych Słubicach i zwyczajnych, niezwyczajnych słubiczanach zapomina. To tyle na dziś.

robson
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)