Terminy filmowych projekcji:
- "Poznasz przystojnego bruneta" - 8, 10, 12 kwietnia, godzina 18:00
- "Władcy umysłów" - 8, 10, 12 kwietnia, godzina 20:30
Aby zdobyć zaproszenie na film należy być zarejestrowanym użytkownikiem portalu oraz wysłać zgłoszenie na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. . W zgłoszeniu należy podać swoje imię i nazwisko, adres email, numer telefonu oraz tytuł preferowanego filmu. W temacie emaila należy również wpisać hasło "kino". Konkursem objęte są tylko projekcje z 12 kwietnia. Na Wasze zgłoszenia czekamy do poniedziałku do godziny 15:00.
Komentarze
Kontakt: kino_piast@wp.pl
Napisać książkę na ten temat, to ja rozumiem, ale doktoryzować się na historii kina w jakimś mieście?
Jakaż to uczelnia rozdaje doktoraty za takie bzdety?
jak nie masz nic do powiedzenie w temacie o którym się człowiek pyta, to po prostu nic nie pisz
pomysł bardzo dobry, jak te artykuły na portalu o historii Słubic,
oby więcej takich inicjatyw, takie prace przynajmniej będą miały sens dla kogoś, społeczności lokalnej,
sam z racji wieku mam wielki sentyment do naszego kina, z ogromnym zaciekawieniem przeczytałbym taką pracę,
naszej młodzieży też by się taka lektura przydała, żeby tylko w ciekawy sposób było napisane
Napisałem wyraźnie, książka OK, ale od razu doktorat?
W większości to i tak będzie praca z dotychczasowych publikacji i "niepublikacji" kogoś innego, gdzie tu własna inwencja czy praca badawcza, którą powinien się wykazać naukowiec na takim poziomie?
Co do dziur w historii, to były, są i będą zawsze, tam gdzie dwóch historyków opisuje jakieś zdarzenie, tam przynajmniej dwie opinie i prawdy ciężko dociec.
@dżozef
Sprecyzuj przy którym komentarzu ręce Ci opadły i co Ty wniosłeś do tematu, że cokolwiek piszesz?
Najlepiej w ogóle jak by taka praca została lekturą obowiązkową, no nie?
Też mnie interesuje historia, nie tylko lokalna, ale są pewne granice.
Doktorat z kina, a potem co, habilitacja z tramwajów?
Chociaż może macie obaj racje, jaki poziom nauki, takie prace magisterskie, doktorskie i kolejne.
Jaki jest temat Twojej pracy doktorskiej? Tak tylko pytam, bo wypowiadasz się jako autorytet. Nie chcę rozstrząsać, czy historia lokalna jest dobrym tematem na rozprawę doktorską. I jeszcze jedno: co masz do poziomu CP i Viadriny? Wiesz o tym, że Uniwersytet Wroclawski zostal utworzony na podwalinach Viadriny? I czy wiesz, że ta uczelnia ma prawie 500 lat? Rozumiem, że jesteś zaslużonym naukowcem, który na lewo i prawo rozdaje razy moralne. zastanów się odrobinę. Czytaem już rozprawy doktorskie, które polegaly na policzeniu i uzasadnieniu ilości wykrzykników, pytajników, kropek i przecinków w "Panu Tadeuszu"(czytake m dwie takie prac, m. in. jedną napisaną na UJ, przez pracownika PAN w Krakowie), doktoraty z socjologii (pisane na UAM, UW i UJ) na temat spoleczności we wsi liczącej 200 osób, nieistniejących już dialektów i historii obiektu Polskiej Wytwórni Papierów wartościowych w Warszawie. Każda rozprawa doktorska ma swój cel i zależy od ścieżki wybranej przez doktoranta. przedmiot każdej rozprawy doktorskiej musi być zatwierdzony przez radę wydzialu. Sam doktorat, jak zapewne wiesz, nie sklada sie tylko z napisania i obrony pracy.
A tak poważnie, jak ja studiowałem, to takich rozpraw doktorskich nie było, fakt że były to studia techniczne, ale żaden promotor nie chciał prowadzić doktoratu z "prostowania gwoździ", ale nawet gdyby były takie możliwości, to bym z nich raczej nie skorzystał. Nie każdemu potrzebny jest doktorat do szczęścia i samorealizacji.
Z tym Wrocławiem to mocno naciągasz, bo ani 500 lat, ani obecny Uniwersytet Wrocławski nie ma wiele wspólnego z Vadriną, poza tym, że zajmuje te same budynki co uczelnia austriacko-prusko-niemiecka. Z tego co ja wiem, to w 1945r. tworzyli go w większości byli wykładowcy Uniwersytetu/Akademii Lwowskiej. No chyba, że uczelnia to nie ludzie a budynki, wtedy faktycznie można tam jakieś koligacje dostrzec, ale co to ma wspólnego z tematem?
Poza tym nic nie wspominałem o Viadrinie i CP, choć swoją opinię, szczególnie o tym ostatnim mam.
Generalnie nie jestem miłośnikiem i kolekcjonerem rozpraw doktorskich, choć kilka czytałem i wiem że różne cuda ludzie potrafią spłodzić, to nie jestem zwolennikiem takiego stanu rzeczy.
Od ładnych paru lat poziom nauczania w naszym kraju pada na łeb na szyję i to na każdym jego stopniu, od podstawówki po studia, i takie doktoraty nie wróżą jego poprawy.
Rozumiem, że możesz mieć inne zdanie i opinie na ten temat, ale ja mam swoje i przy tym pozostańmy.
Nawet Prezydent nie ukrywa, że Viadrina powstała 20 lat temu
www.europa-uni.de/pl/ueber_uns/index.html
Przez wszystkie lata NRD i jeszcze wcześniej ta uczelnia nie istniała i jej dorobek został zatracony.
Rozumiem, że to brzmi dumnie i ładnie jak uczelnia może się pochwalić pięćsetletni tradycją, ale obecna Viadrina nie może, nie ma żadnej kontynuacji z tamtą dawną Viadriną. Tylko nazwa została.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.