- Barszcz Sosnowskiego zaobserwowano na polach przy drodze w kierunku Drzecina, do których można się dostać także z ulicy Rzepińskiej. Lada moment gmina ustawi tam tablice ostrzegawcze. Ustali też właściciela terenu i zobowiąże go do usunięcia niebezpiecznego barszczu Sosnowskiego - poinformowała Beata Bielecka, rzecznik prasowy magistratu.
Fot. Wikipedia.org
Gminni urzędnicy od dawna walczą z tą niebezpieczną roślina na terenach będących pod komunalną jurysdykcją, jednak na działkach nie będących własnością gminy, robić tego nie mogą. Tak też jest w wykrytym przypadku. Zapewniają jednak, że podjęli działania, aby właściciel terenu jak najszybciej usunął roślinę.
Barszcz Sosnowskiego, zwany niekiedy "zemstą Stalina", przywędrował do Polski na przełomie lat 50' i 60' jako roślina pastewna. Wkrótce porzucono jego hodowlę, ale niekontrolowanie się rozprzestrzenił. Roślina powoduje degradację środowiska i jest niebezpieczna w bezpośrednim kontakcie, szczególnie w ostrym słońcu. Jej sok powoduje oparzenia, może nawet spowodować śmierć u człowieka (niedawno zmarła 67-latka z Jeleniej Góry).
Jeśli zauważymy roślinę należy natychmiast powiadomić urzędników z wydział środowiska w słubickim urzędzie. Katarzyna Szorec, która zajmuje się tymi sprawami, wyjaśnia, że w przypadku kontaktu z rośliną, należy niezwłocznie i dokładnie umyć skórę wodą z mydłem i unikać słońca przynajmniej przez 48 godzin. Gdyby sok dostał się do oczu, jeszcze zanim trafi się do lekarza, należy przemyć je dokładnie wodą i chronić przed światłem (nosić okulary z filtrem).
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.