W Cybince doszło do gwałtu na nieletniej – tego typu nagłówki pojawiły się dzisiaj na lokalnych grupach facebookowych. Sprawdziliśmy dokładnie tę informację – to zwykły fejk, który służy do nabijania odsłon i wykradania danych.
Informację przesłał do nas jeden z czytelników. – Dość podejrzenie wygląda ten artykuł. Czy możecie potwierdzić, czy faktycznie takie zdarzenie miało miejsce? – napisał w wiadomości do naszej redakcji.
Wystarczył rzut oka na post, aby szybko zorientować się, że najprawdopodobniej jest to fałszywa wiadomość. Osoba, która dodała wpis (było to również fałszywe konto) zablokowała możliwość komentowania pod postem – tak, aby uniemożliwić szybkie zdemaskowanie oszustwa.
Sam artykuł był napisany z licznymi błędami i zawierał spreparowane okno z filmem wideo – rzekomo pokazującym sprawcę. Jednak, aby go zobaczyć, strona wymagała od czytelnika podania danych (loginu i hasła) do swojego profilu na Facebooku. Po kliknięciu wyskakiwało fałszywe okno logowania, gdzie przez nieostrożność można było zostawić swoje dane.
O sprawdzenie tej wiadomości, jak zawsze w takich sytuacjach, poprosiliśmy Komendę Powiatową Policji w Słubicach. – Takie zdarzenie jak gwałt na nieletniej nie miało miejsca w Cybince – przekazała naszej redakcji Agnieszka Kaczmarek, rzeczniczka prasowa policji. - Na dodatek nie ma nawet w naszej komendzie policjanta o takim nazwisku, jaki jest przytoczony w treści tego artykułu, co też wskazuje na oszustwo – dodała.
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Fałszywych wiadomości z chwytliwymi nagłówkami nie brakuje. Niestety, internauci często nabierają się na takie zabiegi i udostępniają posty dalej, tym samym tworząc oszustom zasięgi. Dla przykładu - w październiku 2021 pojawiła się informacja o 11-letnim chłopcu rzekomo porwanym sprzed szkoły w Słubicach - to również było oszustwo, co szybko wyjaśniliśmy internautom (ZOBACZ).
Jak temu zaradzić? Warto korzystać ze sprawdzonych i rzetelnych źródeł informacji. I uważać na strony, które wyglądają podejrzanie lub takie, które pierwszy raz odwiedzamy. Pod żadnym pozorem nie zostawiamy w nich swoich danych (np. haseł do mediów społecznościowych, poczty email, banku, itp.).