Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Tory

Do dramatycznego zdarzenia doszło 10 maja na trasie kolejowej Rzepin-Frankfurt. Konduktor złapał podróżującego na gapę 37-latka. Ten wyskoczył z jadącego pociągu. Z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. 

Cała sytuacja miała w godzinach popołudniowych. Jak doszło do tego zdarzenia? O szczegóły zapytaliśmy słubicką policję.

W pociągu ICC poruszającym się w stronę granicy konduktor sprawdzał bilety. Jednego z pasażerów, 37-letniego mężczyznę, złapał na jeździe na gapę. Poinformował go, że będzie musiał wysiąść na stacji we Frankfurcie. Gdy konduktor poszedł kontrolować pozostałych pasażerów, mężczyzna zerwał plombę zabezpieczającą, otworzył drzwi i wyskoczył z jadącego składu – relacjonuje Magdalena Jankowska z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.

Zerwanie plomby uruchomiło alarm, pociąg zatrzymał się. Konduktor zorientował się, że brakuje mężczyzny, którego wcześniej złapał bez biletu. Domyślił się, że mógł wyskoczyć z pociągu. Zostały powiadomione służby ratunkowe.

W poszukiwania mężczyzny zaangażowały się policja, strażacy ze Słubic i Rzepina, a także służba ochrony kolei. Znaleziono go rannego w pobliżu torów.

- Był przytomny, ale miał problemy z mową. Zdążył jednak powiedzieć, jak się nazywa. Z ciężkimi obrażeniami został zabrany karetką pogotowia ratunkowego do szpitala w Gorzowie – wyjaśnia Ewa Murmyło ze słubickiej policji.

Co dalej w sprawie? Policja prowadzi czynności wyjaśniające pod kątem ciężkiego uszkodzenia ciała. – Obecnie ustalamy dokładny przebieg zdarzenia. W tym celu musimy przesłuchać poszkodowanego, jednak na razie jego stan zdrowia na to nie pozwala – wyjaśnia E. Murmyło.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.