Ostatnie dni to zupełnie nowa rzeczywistość na polsko-niemieckim pograniczu. Z powodu obowiązkowych testów na COVID-19 mieszkańcy mają utrudnione funkcjonowanie. Jak tłumaczą tę sytuację władze obu miast? Mamy wspólne oświadczenie burmistrzów.
Ostatnie dni to zupełnie nowa rzeczywistość na polsko-niemieckim pograniczu. Z powodu obowiązkowych testów na COVID-19 mieszkańcy mają utrudnione funkcjonowanie. Jak w tej sytuacji odnalazły się władze obu miast? Mamy wspólne oświadczenie burmistrzów.
Burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak i nadburmistrz Frankfurtu nad Odrą tłumaczą w nim, że do takich problemów doprowadziły decyzje podjęte na poziomie federalnym i krajowym. - Nie mieliśmy na nie żadnego wpływu – twierdzą.
Podkreślają, że miejsca do testowania przy granicy nie powstałyby tak szybko bez ich zaangażowania. To samo tyczy się zmniejszenia liczby koniecznych testów do dwóch na tydzień (zamiast co 48 godzin).
Obaj burmistrzowie zapewniają także, że starają się o doprowadzenie do powstania kolejnych miejsc testowania, np. w przychodniach lekarskich, aptekach i drogeriach. - Zabiegamy też, żeby istniała możliwość samodzielnego testowania – deklarują.
Pełna treść oświadczenia do pobrania poniżej.
Komentarze
---
przepisy weszły w życie z soboty na nadzielę w nocy, więc przez 31 godzin (punkt na granicy ruszył o 7:00 w poniedziałek) na granicy nie było punktu testowania, reakcja wręcz błyskawiczna, wręcz taki blitztest.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.