Słubiccy policjanci zatrzymali 37-latka, który prowadził auto pod wpływem marihuany i amfetaminy. Nic dziwnego, że wydawał się być zdenerwowany kontrolą… W jej trakcie okazało się, że posiada przy sobie narkotyki.
14 grudnia, tuż przed północą, policjanci patrolujący miasto zauważyli osobowego Volkswagena, który jechał nie zachowując prawidłowego toru jazdy. To zbudziło podejrzenia funkcjonariuszy. Do tego 37-letni kierowca w trakcie kontroli nie zachowywał się naturalnie, był bardzo zdenerwowany. Ale badanie alkomatem wykazało, że nie jest pijany. Może ma coś innego na sumieniu?
- Po krótkiej rozmowie policjanci zaczęli podejrzewać, że kierujący może być pod wpływem narkotyków. Podejrzenia mundurowych potwierdziły się. Badanie narkotesterem wykazało, że mężczyzna znajduje się pod wpływem amfetaminy i marihuany – mówi Magdalena Jankowska z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.
To nie był koniec. Okazało się, że mężczyzna ma przy sobie amfetaminę. Został zatrzymany, pobrano mu również krew do badań laboratoryjnych.
Za popełnione czyny grozi mu kara do 3 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i obligatoryjne świadczenie pieniężne w wys. co najmniej 5 tys. zł.