Niepokojące doniesienia w sprawie kolejnych zakażeń koronawirusem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w Słubicach mamy dwa pierwsze przypadki (czekamy na potwierdzenie z biura wojewody). Ponadto wiele osób trafiło na kwarantannę, w tym również członkowie obwodowych komisji wyborczych.
Wczoraj przestrzeń publiczną obiegły informację o ponad 300 osobach objętych kwarantanną z terenu woj. lubuskiego. Źródłem zakażenia miała być osoba z powiatu krośnieńskiego, pracująca w niemieckim Grossbeeren, która do pracy dojeżdżała autobusem zbierającym osoby z rożnych miejscowości.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w ten sposób wirus trafił także do Słubic. Zakażony jest mężczyzna pracujący w Grossbeeren oraz jego syn, który miał pracować w obwodowej komisji wyborczej. Osoby będące z nim na szkoleniu trafiły do kwarantanny. Czekamy jednak na potwierdzenie tych informacji.
- W tej chwili mogę jedynie powiedzieć, że wysypały nam się składy trzech komisji obwodowych, których członkowie trafili do kwarantanny. Czekamy na wyniki ich badań – przekazał nam burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak, który odpowiada za organizację wyborów na terenie gminy.
Czy to oznacza, że wybory prezydenckie w Słubicach są zagrożone? - O tym, co dalej, zadecyduje komisarz wyborczy, czekamy na jego dalsze decyzje – powiedział M. Olejniczak. Jak przekazał nam burmistrz, w kwarantannie przebywa także kilku pracowników jego urzędu (również czekają na wyniki badań), ale nie było konieczności zamykania placówki.
O szczegóły zapytaliśmy w słubickim Sanepidzie, ale jego szef Krzysztof Dobrowolski odesłał nas do biura wojewody Władysława Dajczaka. Tam porozmawialiśmy z jego rzeczniczką Aleksandrą Chmielińską-Ciepły.
- Mogę jedynie powiedzieć, że pracujemy nad tą sprawą. Zbieramy wszystkie szczegółowe dane i będę mogła przekazać więcej informacji państwa czytelnikom około południa – powiedziała.
Do tematu będziemy wracać.
Komentarze
99% osób które spotykam tego już nie robi, jeszcze 2 miesiące prawie każdy
w markecie babcie włażą mi na plecy, chuchają na kark, ludzie olewają zółte linie, a obsluga ma to gdzieś, sami mając maseczki spuszczone na brodę
żyjmy normalnie, ale zachowujmy reżim, jego przestrzeganie znacznie ograniczy zakażenia, to tyle z mojej strony
Kolega Jurek ma niestety dużo racji. Miałem okazje widziec w sobotę rejsy "Onkel Helmut" reklamowane na naszym portalu. Na tych łajbach prawie nikt nie używał maseczek. Szczególnie utkwił mi widok rejsu naszej grupy religijnej i niemieckiej. A po rejsie wspólne foto na Holzmarku i ostentacyjny przemarsz do Słubic.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.