Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek. Osobówka jadąca od Słubic w stronę Uradu wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. Kierowca został poważnie ranny, trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło przed godz. 3 w nocy na drodze krajowe nr 29. Jak przekazali nam inni kierowcy, miało to miejsce na odcinku między wiaduktem nad autostradą a stacją paliw Shell. - Bardzo straszny widok. Nie wiem, czy ktoś przeżył – napisał jeden z nich do naszej redakcji, krótko po wypadku.
Na szczęście okazało się, że nikt nie zginął, ale kierowca, który jechał sam, został ranny. Z obrażeniami trafił do szpitala w Słubicach. Policjanci przekazali nam, że był trzeźwy.
A jak doszło do zdarzenia? - To jest na razie przedmiotem naszych ustaleń -poinformowała Magdalena Jankowska ze słubickiej komendy. Wiadomo, że osobowe Renault jechało w stronę Uradu. Auto miało lekką przyczepkę. W pewnym momencie, z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn, pojazd zjechał na pobocze, wpadł do rowu i uderzył w drzewo.
Policyjne czynności trwały kilka godzin, droga przez ten czas była zablokowana.