Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie… Rodzina i policja prowadzą poszukiwania 37-letniego Mariusza Stróżyka, który wracał z pracy w Niemczech do rodzinnej Kolonii Janowskiej w woj. wielkopolskim. Jego telefon ostatni raz logował się w Słubicach.
15 listopada Mariusz Stróżek wyjechał z Trewer w Niemczech, gdzie pracował. Podróżował do Polski, do swojego rodzinnego miasta Kolonia Janowska (gmina Pyzdry, województwo wielkopolskie). Autobus miał go dowieźć do Wrześni, skąd miała już go odebrać rodzina.
Jego pracodawca odwiózł go na autobus (linie Sindbad) na godz.15:15. Zaginiony około godz. 15:30 zadzwonił do rodziny i powiedział, że jest już w autobusie i ponownie odezwie się nad ranem, jak będzie dojeżdżał do Wrześni.
Planowo o godzinie 5:05 miał przekroczyć granicę w Słubicach, a o godzinie 8:45 miał być we Wrześni na dworcu PKS na ulicy Kolejowej. Niestety nad ranem nie zadzwonił, ani też do chwili obecnej nie nawiązał żadnego kontaktu, a jego telefon jest niedostępny. Udało się ustalić, że jego telefon po raz ostatni logował się właśnie w Słubicach.
Mariusz ma 176 cm wzrostu, ciemne włosy i piwne oczy. Na czole posiada blizny (po wypadku). W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne jeansy, granatową kurtkę, sportowe buty Nike, miał ze sobą białą czapkę z daszkiem Nike. Powinien mieć przy sobie trzy duże torby.
Jeśli posiada ktoś informacje o miejscu pobytu zaginionego proszony jest o kontakt z policją pod numerem alarmowym 112. Można tez pisać bezpośrednio do naszej redakcji, jesteśmy w kontakcie z rodziną zaginionego.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.