Autorzy najnowszego raportu pisma samorządowego Wspólnota, czyli prof. Paweł Swianiewicz i dr Julita Łukomska z Uniwersytetu Warszawskiego, wyjaśniają, że w tym badaniu interesowała ich zmiana, jaka nastąpiła w ostatnich czterech latach, a nie kondycja gminy jako taka. Swoje wyliczenia opierają na najnowszych dostępnych danych – przede wszystkim pochodzących z GUS, ale także ze sprawozdań budżetowych samorządów oraz z kilku innych źródeł za lata 2013-2017.
W jaki sposób Wspólnota zmierzyła sukcesy kadencji?
Końcowy wskaźnik sukcesu jest sumą czterech wskaźników cząstkowych odnoszących się do:
- sukcesu finansowego (związanego z budżetem jednostki samorządowej, czyli zmianą wielkości budżetu na 1 mieszkańca w badanym czasie),
- sukcesu ekonomicznego (wiążącego się ze stanem gospodarki lokalnej, w tym m.in. z bezrobociem, nowymi podmiotami gospodarczymi, zmiany wielkości dochodów z podatków PIT i CIT),
- sukcesu infrastrukturalnego (odnoszącego się przede wszystkim do komunalnej infrastruktury technicznej, w tym projektów dofinansowanych z UE, liczby nowych mieszkań, wielkości wydatków inwestycyjnych na transport publiczny, nowych ścieżek rowerowych),
- sukcesu społecznego (który odnosi się do: wyników sprawdzianu uczniów kończących szkoły podstawowe, wyników osiąganych przez gimnazjalistów – wskaźnik tzw. Edukacyjnej Wartości Dodanej, zmiany odsetka dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym i opieką w żłobku oraz liczbą mieszkań komunalnych oddanych do użytku w badanym czasie).
Wspólnota opublikowała zarówno wyniki rankingu końcowego i poszczególnych cząstkowych rankingów. I są tu widocznie duże różnice, jeśli chodzi o Słubice.
W rankingu zbiorczym sukcesu, sumującym cztery wymienione wyżej, Słubice uplasowały się na 45 miejscu wśród 267 miast powiatowych w kraju. W zeszłym roku były na 53 miejscu, a dwa lata temu na 83. Spośród miast woj. lubuskiego jesteśmy na 2 miejscu, wyprzedza nas tylko Nowa Sól.
Nieco lepiej było w poszczególnych składowych rankingach - tych odnoszących się do finansów.
W rankingu sukcesu finansowego Słubice uplasowały się na wysokim, 9 miejscu (pierwszym wśród miast z woj. lubuskiego). - Znaleźć się choćby na 9. miejscu, wśród miast powiatowych w Polsce ocenianych pod kątem sukcesu finansowego to jest dla mnie ogromny zaszczyt i wyróżnienie. Wielka w tym zasługa skarbnika naszej gminy Rafała Dydaka – podkreśla burmistrz Tomasz Ciszewicz. W zeszłym roku byliśmy daleko – na 128, a dwa lata temu na 163 miejscu.
Jeszcze lepiej Słubice wypadły w rankingu ekonomicznym – uplasowały się na 8 miejscu (choć tu w zeszłym roku było jeszcze lepiej - 2 miejsce, ale dwa lata temu ledwie 75). - Naprawdę się cieszę z tego co osiągnęliśmy w ostatnich latach. Jestem dumny, że zostawiam gminę z niespełna 11 proc. zadłużeniem – podkreśla T. Ciszewicz.
Dużo gorzej wyglądają Słubice, jeśli chodzi o pozostałe dwa rankingi sukcesu – w infrastrukturalnym nasze miasto znalazło się na 140 miejscu (w zeszłym roku było to 158 miejsce, a dwa lata temu 78).
Jeszcze niżej nasze miasto uplasowało się w rankingu sukcesu społecznego – tu Słubice znalazły się na końcu stawki – na 263 miejscu (na 267 miast powiatowych). Rok temu byliśmy na 198.
Całość rankingu można przeczytać na: www.wspolnota.org.pl.
---
Jak oceniacie ranking Wspóonoty? Czy faktycznie jest tak dobrze, a liczby podane przez autorów raportu da się odczuć w codziennym życiu?
Komentarze
Jeśli chodzi o infrastrukturę to fakt tym powinno się zająć miasto - chodniki, ulice, instalacje.
Ale żłobki i mieszkania (tutaj powinien być zakończony plan zagospodarowania terenu) i tym niech zajmują się prywatni inwestorzy. Jeżeli w Słubicach się nie buduje to albo nie ma zapotrzebowania na nowe mieszkania, albo właśnie przez brak ukończonego planu zagospodarowania i uznaniowości urzędniczej gdzie co ma być inwestorzy są odstraszani.
Jeśli chodzi o edukacje to w tym nigdy nie będzie sukcesów., dopóki nauczyciele nie zaczną wyciągać konsekwencji od nie uczących się uczniów.
To nie nauczyciele mają wyciągać konsekwencje, tylko trzeba zacząć rozliczać nauczycieli, i to systemowo, zarówno na poziomie samorządów jak i organów centralnych.
Dziś nauczyciele nie odpowiadają w żaden sposób za jakość nauczania, za które pobierają wynagrodzenie.
Mój syn spędza w szkole po sześć, siedem godzin lekcyjnych, bywa, że czasem osiem. Po zajęciach nad książkami i zeszytami spędza jeszcze godzinę, dwie. W tygodniu to daje około 40 godzin na naukę, czyli cały etat przeciętnego Polaka, a nauczyciele płaczą, że muszą w szkole 20 czy tam 22 godziny wysiedzieć.
Pominę już milczeniem fakt, że dziś duża część uczniów szkół podstawowych i większość średnich musi wspomagać się korepetycjami. Po co nam takie szkoły i nauczyciele, którzy nie potrafią/nie chcą nauczać?
Nie ma NIEUCZĄCYCH się uczniów, są nauczyciele, którzy się do tego zawodu po prostu, nie nadają.
piwosz - jeśli chodzi o mieszkania w Singapurze to rzecz jest trochę bardziej złożona bo zastosowano kilka zabiegów (przede wszystkim rozwijająca gopodarkę u nas wszyscy by chcieli za darmo jeżeli wprowadzimy całość rozwiązań singapurskich to jestem za tym żeby państwo brało się za budowanie mieszkań) , ale nie chce mi się o tym rozpisywać dlatego załączam link
www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/singapur-pokazal-jak-zapewnic-obywatelom-duzo-tanich-mieszkan/
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.