Przez Rzepin od wielu dni przewijają się tysiące uchodźców z Ukrainy. Na dworcu działa doraźny punkt pomocy, którego gospodarzem są władze tego miasta. W pomoc włączyły się także ościenne gminy. Każda pełni dyżur innego dnia.
O działaniach prowadzonych na dworcu w Rzepinie pisaliśmy już wielokrotnie. Od samego początku największą siłą punktu byli jego wolontariusze, którzy praktycznie przez całą dobę są na miejscu i udzielają wsparcia przybywającym uchodźcom.
Wojewoda przejął koordynację
Ręce do pracy są jednak cały czas potrzebne, dlatego władze Rzepina poprosiły o wsparcie sąsiednie gminy oraz wojewodę lubuskiego Władysława Dajczaka. Ten ostatni oficjalnie przejął nadzór nad przyjmowaniem uchodźców na dworcu podczas posiedzeniu sztabu kryzowego, które odbyło się 11 marca w Rzepinie.
- Wojewoda i jego służby zabezpieczają to, co dzieje się na terenie dworca, zajmują się rozwożeniem ludzi, kwestiami bezpieczeństwa, łączności, zapewnili namioty – przekazał w rozmowie z naszą redakcją Kamil Michniewicz, rzecznik prasowy gminy Rzepin.
- Mam nadzieję, że te wszystkie kroki pozwolą nam na sprawne odprawienie uchodźców w dalszą drogę. Służby będą pracowały tu przez całą dobę – mówił wojewoda na posiedzeniu.
Samorządowa współpraca
Gmina Rzepin nadal będzie koordynować punkt pierwszej pomocy, gdzie uchodźcy mogą liczyć na picie, jedzenie, ubranie czy produkty higieny osobistej. I tu z pomocą przyszły także ościenne samorządy. – W pierwszym tygodniu udało się nam poradzić własnym sumptem, ale stwierdziliśmy, że w pewnym momencie skończy się zasób sił i poprosiliśmy o wsparcie pozostałe gminy z powiatu słubickiego. Odzew był bardzo pozytywny – powiedział rzecznik.
Każda z gmin pełni dyżur w punkcie co drugą dobę (na zmianę z gminą Rzepin), zapewniając przede wszystkim wolontariuszy chętnych do niesienia pomocy. Wartę mają już za sobą gminy Ośno Lubuskie i Słubice. Jutro wchodzi Górzyca, a potem Cybinka.
- Jak na razie jesteśmy bardzo zadowoleni, wszyscy stanęli na wysokości zadania – cieszy się K. Michniewicz. W grupach wolontariuszy są różni ludzie - zarówno gminni urzędnicy czy pracownicy podległych jednostek, ale i przede wszystkim zwykli mieszkańcy.
Wciąż potrzebna żywność
Jak zapewnia rzecznik, wolontariusze nie są pozostawienia sami sobie. – Codziennie na miejscu jest obecny koordynator z gminy Rzepin, który wszystkiego dogląda i odpowiednio reaguje, gdy jest taka potrzeba – podkreśla.
Jest przekonany, że rąk do pracy nie zabraknie. Cały czas potrzebne są jednak rzeczy dla uchodźców, głównie produkty żywnościowe, bo zapasy szybko topnieją. Pomagać należy jednak z głową. – Warto obserwować komunikaty na stronie facebookowej gminy Rzepin. Codziennie podajemy aktualną listę potrzebnych rzeczy. Można je do nas przywozić przez całą dobę – apeluje K. Michniewicz.
---
Poniżej zdjęcia z dyżurów udostępnione przez gminę Rzepin.
https://slubice24.pl/ukraina/18502-wszystkie-rece-na-poklad-gminy-powiatu-slubickiego-wspieraja-rzepin-w-pomocy-dla-uchodzcow#sigProId4cb69a45ae