To nie pierwszy raz, gdy w cyklu „Spacerkiem po mieście” poruszamy temat czystości wokół Odry i na wałach przeciwpowodziowych. Tym razem relację ze swojego spaceru przesłał do nas jeden z czytelników.
Poniżej treść wiadomości, jaka do nas trafiła.
Zbierałem się od tygodni, żeby od was napisać w sprawie tego, co się dzieje na wale przy Odrze. Miejsce, które jest wizytówką Słubic, bardziej nawet dwumiasta, wygląda jak jeden wielki śmietnik, zwłaszcza pod koniec weekendu. Uważam, że to nie jest tylko wina spacerujących ludzi - ci tacy są, jacy są - bardziej zastanawiające jest to, że służby odpowiedzialne za porządek w mieście nie dostrzegają problemu. Nie potrzeba tęgiej głowy, aby wiedzieć, że natężony "sezon" spacerowy rozpoczynający się w piątkowe popołudnie spowoduje, że śmietniki będą przepełnione już w sobotnie popołudnie. Może wystarczyłoby, gdyby teren był sprzątany z większą częstotliwością, jeśli w ogóle, w weekend, bo wydaje mi się, że śmietniki czekają na opróżnienie aż do poniedziałku.
Nie chcę wchodzić w belferski ton, nie chcę moralizować - serio, nie o to mi chodzi. Ludzie śmiecą i będą śmiecić, nic w tym nowego, ani wstrząsającego. Wierzę jednak, że zwrócenie uwagi na problem pomoże się z nim uporać. Chcę wierzyć, że zasada braku tolerancji dla przejawów nawet mniejszych naruszeń prawa tzw. teoria zbitej szyby, którą zadziałała w Nowym Jorku, zadziała również w Słubicach (znając skalę, rzecz jasna).
Myślę, może naiwnie, że gdyby śmietniki i otoczenie ławek było sprzątane częściej, wtedy, gdy jest to potrzebne a nie według, nie przystającego do potrzeb, jak się okazuje, harmonogramu, onieśmieliłoby potencjalnych śmiecących przed beztroskim rzucaniem butelek i wszelkich innych odpadów ot tak... przed siebie, pod siebie. Jako słubiczanin od kilku lat regularnie "robiący kroki" na wałach zauważyłem, że sytuacja jest coraz gorsza.
Przesyłam dwa zdjęcia zrobione w ostatni weekend. Uznałem, że jest to temat na tyle interesujący, aby opisać go na waszym portalu.
Tyle nasz czytelnik. A czy jest szansa na to, żeby sytuacja się poprawiła? Kto odpowiada za taki stan rzeczy? Czy wspólny wysiłek mieszkańców i urzędników może pomóc? Dajcie znać w komentarzach, a my zadamy również te pytania odpowiednim osobom i instytucjom, także burmistrzowi Słubic.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.