Już dawno takich emocji nie było na koszykarskim parkiecie. W półfinale Pucharu Brandenburgii zmierzyły się Red Cocks Frankfurt i Red Dragons Königs Wusterhausen. Choć faworytami byli rywale, to połączone siły polskich i niemieckich koszykarzy sprawiły dużą niespodziankę wygrywając 77:71.
Mecz odbył się 10 lutego w hali Oberstufenzentrum we Frankfurcie. Nad Odrę przyjechała drużyna, która w obecnym sezonie jest w ścisłej czołówce Oberligi, klasie rozgrywkowej o awans do której dopiero walczą czerwone koguty.
Nasi koszykarze nie przestraszyli się teoretycznie mocniejszego rywala. Od pierwszych minut próbowali narzucić swój styl gry. Efekty przynosiła skuteczna walka w obronie oraz odważna gra w ataku. W pewnym momencie prowadzili nawet dwucyfrowo.
Goście pokazali jednak klasę, najpierw doprowadzając do remisu, a następnie – już w czwartej kwarcie – wychodząc na nieznaczne prowadzenie. Końcówka należała jednak do ekipy Red Cocks. Kluczowe przechwyty w obronie i pewnie trafione rzuty za trzy zadecydowały o ostatecznym zwycięstwie.
- Rywale to klasowy zespół, ale my także chcieliśmy pokazać, że potrafimy grać w koszykówkę – opowiada trener Arkadiusz Sowa. - Udało się, za co jestem dumny z mojej drużyny. Była walka i emocje, co też z pewnością podobało się kibicom. Im również dziękujemy, bo bardzo żywiołowo nas dopingowali – podsumowuje.
Red Cocks Frankfurt (O) – WSG Königs Wusterhausen 77:71 (24:19, 18:18, 17:14, 18:20)
Punkty: Arkadiusz Sowa 22, Konrad Jelski 16, Marcin Kiedrowicz 16, Marcin Jachimowski 13, Norbert Grzegorczyk 8, Michał Jercha 2, Bartosz Dreczkowski 0, Jaime Gomez Arias 0, Julian Schallhorn 0.
Finał Pucharu Brandenburgii w koszykówce odbędzie się 7 kwietnia. Gospodarzem będzie najprawdopodobniej Frankfurt, także już dziś kibice mogą rezerwować termin w kalendarzu.
A ligowe rozgrywki wracają już za tydzień. 16 lutego czerwone koguty na własnym parkiecie zagrają z SV 1919 Woltersdorf (10:00) oraz BG 94 Schwedt (14:00). Szczegółowe informacje już niebawem w osobnej zapowiedzi.