Najpierw czekały ich zmagania w za Odrą. Turniej SHUTUPANDPLAY w Berlinie to od lat najbardziej prestiżowa impreza koszykarska we wschodnich w Niemczech, na której prezentują się nie tylko najlepsi zawodnicy streetballowi, ale i gracze z Bundesligi oraz lig regionalnych. Magnesem jest z pewnością nagroda finansowa za 1 miejsce, która wynosi… 5 tys. euro! Rywalizacja trwa trzy dni, gra się 3 na 3, na jeden kosz, a cała impreza okraszona jest efektownymi konkursami, dobrą muzyką i prezentacją sprzętu koszykarskiego.
W tym gronie po raz pierwszy postanowili sprawdzić się koszykarze ze Słubic, tym razem występujący pod wdzięczna nazwą „Pędzący po browar” (Damian Garczyk, Arkadiusz Sowa, Marcin Kiedrowicz, Michał Jercha). I spisali się znacznie powyżej oczekiwań. Wzięli udział w rywalizacji w ostatnim dniu imprezy (29 lipca) i w swojej grupie zajęli 2 miejsce z bilansem (2:1), tocząc zacięte boje z dużo bardziej doświadczonymi drużynami. W 1/8 finału byli bliscy sprawienia niespodzianki i awansu do ćwierćfinału z koszykarzami z Berlina, ale minimalnie przegrali w samej końcówce.
Swoją drużynę wystawiła także młodzież z Gorzowa Wlkp., która od przyszłego sezonu zasili szeregi polsko-niemieckiej drużyny Red Cocks Frankfurt. Ekipa „West Coast Shooters”, prowadzona przez błyskotliwego rozgrywającego Konrada Jelskiego (który grał dla Słubic już w zeszłym sezonie), doszła aż do ćwierćfinału, w którym przegrała dopiero po dogrywce. W zmaganiach pod koszem towarzyszyli mu Marcin Jachimowski, Bartosz Dreczkowski oraz Bartłomiej Kujawa.
Poniżej krótki klip podsumowujący to, co działo się podczas SHUTUPANDPLAY 2018.
Kilka dni później panowie (w nieco zmienionych składach) postanowili wybrać się do Dzierżoniowa na jubileuszową, 20. edycję kultowego turnieju B-Ball Jam. 4 sierpnia na klimatyczne, asfaltowe boisko pośrodku typowego blokowiska zjechały się najmocniejsze streetballowe ekipy z zachodniej Polski, m.in. Wałbrzycha, Świdnicy, Lubina, Legnicy, a nawet Szczecina, łącznie 19 drużyn. Tu grano z kolei systemem 4 na 4 na dwa kosze.
Tutaj mieliśmy ciekawą kolaborację, bo nestor gorzowskiej koszykówki Andrzej Stefanowicz, zmontował dwie drużyny reprezentujące Gorzów Wlkp. z zaproszonymi gościnnie zawodnikami Red Cocks Frankfurt. I obie ekipy spisały się kapitalnie. Pierwsza (Kangoo Basket) bez ani jednej porażki wygrała cały turniej, a druga (Niebo Jest Boiskiem) dotarła do półfinału (w którym notabene przegrała ze swoimi kolegami). W pierwszej prym wiódł wspomniany Konrad Jelski, a drugą poprowadził weteran M. Kiedrowicz, który przy okazji dotarł do finału rozgrywanego równolegle turnieju 1 na 1.
Okrasą imprezy były pokazy wsadów, w których wzięli udział jedni z najlepszych dunkerów w Polsce. Licznie zgromadzoną publiczność zaciekawiły też pokazy tańca breakdance, pojedynek młodych adeptów koszykówki z Wałbrzycha i Dzierżoniowa, a o wrażenia artystyczne zadbali miejscowi grafficiarze.
Wideopodsumowanie z turnieju przygotowała TV Sudecka.
Teraz przed koszykarzami ze Słubic i Frankfurtu 2 tygodnie intensywnych przygotowań, których zwieńczeniem będzie turniej „Basket nad Rzeczynkiem” w Ośnie Lubuskim. Na imprezie oprócz gospodarzy mają pojawić się wspomniani zawodnicy z Gorzowa, ekipy z Kostrzyna, a także Zielonej Góry (z II ligi). Imprezę zaplanowano 25 sierpnia (więcej w osobnej zapowiedzi).
Pod koniec sierpnia trener Arkariusz Sowa zaplanował także sparing z drużyną BBC 90 Köpenick Berlin, a potem zawodnicy będą mieli kilka dni na złapanie świeżości i w pierwszy weekend września rusza przygoda z Pucharem Niemiec. To będzie dobra rozgrzewka przed sezonem ligowym, który czerwone koguty rozpoczną 19 września. O ich występach będziemy informować.