W finałowym bieganiu wystartowało prawie 20 osób
Gdy na koniec grudnia 2016 roku pisaliśmy o tym, że Łukasz Cieślak, pasjonat biegania z Ośna Lubuskiego (a kiedyś lekkoatleta trenujący konkurencje rzutowe w barwach Lubusza Słubice), ogłosił akcję „50 maratonów dla Bartka”, wielu z niedowierzaniem kręciło głową. Przebiec jeden maraton to ogromne wyzwanie, a robić to co tydzień przez cały rok?
50 maratonów w 1 rok
W podjęciu tak ogromnego wyzwania pomogła mu świadomość dla kogo to robi. Bartek Cieślak to jego brat, który jako młody chłopak doznał udaru mózgu i obecnie porusza się na wózku inwalidzkim. Po to, żeby mógł wrócić do zdrowia, potrzebna jest regularna - i kosztowna - rehabilitacja.
I właśnie Łukasz, zobowiązując się do przebiegnięcia 50 maratonów (42 km i 195 metrów) w ciągu roku, chciał pomóc bratu zbierać fundusze na rehabilitację. I popularyzować bieganie wśród mieszkańców naszego regionu. Dlatego do udziału w akcji aktywnie zachęcał również innych. Swoich sił mógł spróbować dosłownie każdy, bo aby „zaliczyć” swój udział należało przebiec przynajmniej 1 kilometr.
Finał nad Reczynkiem
Ostatni maraton (a także finał i podsumowanie akcji) miał miejsce 30 grudnia w Ośnie Lubuskim na jeziorem Reczynek. Oprócz biegania odbyło się wspólne ognisko, Łukasz i jego bliscy przygotowali również sportowe atrakcje dla dzieci. Na biegaczy czekały kiełbaski i inne przekąski. Pojawił się również główny bohater, czyli Bartek.
Akcja zakończyła się wspólnym ogniskiem
– Finał się udał. Dzięki pomocy kilku osób udało się zorganizować coś więcej niż tylko bieg. Mimo, że ruszyliśmy o 8 rano, frekwencja dopisała. Biegało około 20 osób, z tego kilka ukończyło dystans maratoński, niektórzy po raz pierwszy – opowiada o ostatnim biegu Łukasz Cieślak.
Razem okrążyli ziemię
I od razu przechodzi do podsumowania. - Jestem szczęśliwy, że cała akcja się udała. Przynajmniej biegowo. Myślę, że ziemię po równiku okrążyliśmy prawie dwa razy – mówi Łukasz.
I zdradza nieco informacji na temat statystyk. W maratonach wzięło udział około 100 biegaczy. Wielu z nich używało aplikacji Endomondo, dzięki temu łatwiej było sumować kolejne kilometry. Z zebranych danych wynika, że dla Bartka przebiegli razem ponad 75 tys. km. Łukasz przyznaje, że on sam w ciągu minionego roku zaliczył ponad 3200 km, w tym w samych maratonach ponad 2000 km.
Łukasz przebiegł dla brata 50 maratonów
Kto biegał dla Bartka?
W akcję zaangażowało się wielu lokalnych pasjonatów biegania, regularnie uczestniczyli w niej członkowie facebookowej grupy Biegowe Słubice oraz Słubickiej Akademii Biegowej. Swoje wsparcie dla Bartka okazali m.in. doskonali triathlonowcy Marek Hubko i Grzegorz Ulanowski czy maratonki Ewa Kiedrowicz i Małgorzata Konopka. Do wspólnego biegania przyłączyła się również i nasza redakcja.
Biegowe trasy prowadziły głównie przez okoliczne dukty: Ośno, Słubice, Rzepin, Kunowice, Kostrzyn, Sulęcin. Ale Łukasz i inni biegali po całej Polsce – w górach i nad morzem. Inicjator akcji „przy okazji” zaliczył również Koronę Maratonów Polskich: biegał w Dębnie, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu.
Biegacze zrobili wspólnie ponad 75 tys. km
To jednak nie wszystko, bo akcja nie ograniczała się do… Polski. Jej ambasadorem na cały świat był nasz niezmordowany człowiek z żelaza, czyli Rafał Borowiak, który biegał dla Bartka naprawdę daleko - w Stanach Zjednoczonych, Europie, Chinach czy Kolumbii.
Bartek został zauważony
Łukasz przyznaje, że biegowa akcja przyniosła oczekiwane skutki. - Inni zauważyli Bartka! I pomagają z różnych stron. Głównie finansowo, czy to poprzez wpłaty, czy smsy, czy przekazanie 1% podatku. Biegacze, oprócz tego, że biegają, również przekazują datki – argumentuje Łukasz.
I przypomina, że przy okazji II Promet Cargo Cross Duathlonu organizatorzy przekazali 20 złotych z każdego wpisowego na pomoc i rehabilitację dla Bartka. Od dawna wspiera go również Fundacja Grupy Pomagamy. Ale nie tylko. Dzięki pomocy Hospicjum Domowego św. Wincentego a'Paulo i wielu ludzi dobrej woli Bartek ma już nowy wózek. Był też na turnusie rehabilitacyjnym w Kamieniu Pomorskim, w trakcie którego ćwiczył z profesjonalnym egzo-szkieletem. I ma środki na bieżącą, tak potrzebną rehabilitację.
Bartkowi pomogli organizatorzy Promet Cargo Cross Duathlonu
A co dalej?
Łukasz cieszy się z tego, że akcja miała tak duży zasięg i przyniosła oczekiwane efekty. Deklaruje, że nie przestanie pomagać bratu – ale już nie w biegowy sposób. Na razie nie ma konkretnych planów. - Co tydzień już maratonów nie biegam! Odpocznę kilka dni i pewnie zacznę treningi do Ultramaratonu Nowe Granice w Zielonej Górze – zapowiada.
Jako inicjatora akcji cieszy go również to, że są osoby, które dzięki niej zaczęły przygodę z bieganiem, a kilkoro ukończyło swoje pierwsze w życiu maratony.
Wszystkim uczestnikom oczywiście gratulujemy wytrwałości, a Bartkowi życzymy dużo zdrowia. I na pewno będziemy informować o kolejnych akcjach, które pomagają zbierać środki na jego rehabilitację. Przypominamy, że pomóc może każdy. Środki zbierane są za pomocą smsów lub darowizn na konto. Poniżej szczegółowe dane.
Tak możesz pomóc
SMS: piszemy wiadomość o treści: POMOC3195 i wysyłamy na numer 75165. Koszt SMS-a to 5 zł. netto (6,14 zł. brutto)
DAROWIZNA: na konto 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 można przelać dowolną kwotę. W nazwie odbiorcy należy wpisać: Fundacja Avalon- Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym Michała Kajki 80/82 lok.1, 04-620 Warszawa, natomiast w tytule Cieślak 3195.