Emilia Kusz podczas finałowego występu
Po eliminacjach powiatowych, które na początku kwietnia odbyły się w Słubickim Miejskim Ośrodku Kultury, przyszedł czas na decydujący etap konkursu. Najpierw do finałowej batalii przystąpili uczniowie szkół podstawowcyh podzieleni na dwie grupy wiekowe. 18 maja w pięknym pałacu w Żaganiu zaprezentowało się 88 uczestników, najzdolniejszych młodych recytatorów z naszego województwa. Ich występy oceniało jury składające się z lubuskich aktorów: Radosława Walendy, Marty Frąckowiak i Aleksandra Stasiewicza.
W kategorii klas I-III powiat słubicki miał pięcioosobową reprezentację. Na scenie zaprezentowali się Aida Haniewicz i Amelia Kościukiewicz z Zespołu Szkół w Cybince, Michał Wojtkiewicz z SP Białków, Tymoteusz Piotrowski ze Społecznej Szkoły Muzycznej oraz Emilia Kusz z SP1 Słubice.
Najlepiej wypadła Emilia Kusz, która znalazła się w sześcioosobowym gronie laureatów. Utalentowana słubiczanka wystąpiła z fragmentem prozy pt. ,,Piaskowy Wilk” Asy Lind. Jest to ulubiona książka dziewczynki.
- Jest śmieszna, ale zawiera wiele mądrości i można mówić udając różne osoby - tak uzasadniła swój wybór Emilka.
Emilia z nagrodą i młodszą siostrą Igą
Talent słubiczanki odkryto już w przedszkolu, kiedy to wywalczyła główną nagrodę w konkursie Ptasie Trele. Miała wtedy 5 lat. Obecnie Emilia pisze już własne wiersze, niedawno wydała swój pierwszy tomik. Sukces w Pro Arte zawdzięcza pomocy mamy oraz nauczycielki Elżbiety Gromały, które wspierały ją w przygotowywaniach. W ostatnim etapie Emilia skorzystała także z doświadczenia i cennych rad Barbary Druć, polonistki z LO w Słubicach.
- W zeszłym roku również zdobyła nominacje na etapie powiatowym jednak nie mogła pojechać na finał. Tym razem miała możliwość powalczyć do końca i pokazała swoje umiejętności - powiedziała nam uradowana mama Emilki, Anna Panek-Kusz.
W starszej grupie wiekowej (klasy IV-VI) mieliśmy dwójkę uczestników ze Słubic: Klaudię Grzesik z SP3 Słubice oraz Tomasza Kozłowskiego z SP1 Słubice. Ten ostatni to prawdziwy "weteran" Pro Arte. Ma już na swoim koncie dwukrotne wyróżnienie w Lubuskim Konkursie Recytatorskim i jedno w Lubuskim Konkursie Teatralnym. Choć tym razem tego wyczynu nie udało się powtórzyć, był zadowolony ze swojego występu.
Tomasz Kozłowski i Klaudia Grzesik
Dumy nie kryła mama Tomka, Joanna Kozłowska.
- Po tych kilku latach udziału w Pro Arte mój syn czuje się na scenie syn jak ryba w wodzie. Nie trzeba go specjalnie nakłaniać do występów w szkolnych akademiach, chętnie bierze udział w rozmaitych projektach. Ma za sobą nawet przygodę z filmem (serial "Korepetytor") i telewizją (przeprowadzał sondę uliczną dla TVP3 Gorzów). A ostatnio można go zobaczyć na deskach Filharmonii Gorzowskiej w musicalu "Pinokio" - powiedziała w rozmowie z naszą redakcją.
19 maja, dzień po zmaganiach szkół podstawowych, w Kostrzynie odbyły się recytacje dla najstarszej grupy wiekowej. Tu w gronie 33 finalisów mieliśmy dwie uczestniczki - Natalię Walkowiak z Zespołu Szkół w Cybince oraz Julię Kaliską z Gimnazjum nr 2 w Słubicach.
Wyzwanie było spore, bo występy uczestników obserwowali aktorzy z Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie Wlkp. - Cezary Żołyński oraz Bartusz Bandura. Po kilkugodzinnych zmaganiach jury przyznało tytuł laureatów sześciu osobom i dodatkowo wyróżiło kolejną dziesiątkę. W tej drugiej grupie znalazła się Natalia Walkowiak.
Nieco mniej szczęścia miała Julia Kaliska, którą mieszkańcy Słubic mogą dobrze kojarzyć z udanych startów na lekkoatletycznych arenach. Tym razem postanowiła spróbować swoich sił w recytacji. Choć nie zdobyła nagrody, była zadowolona ze swojego występu, do którego podeszła bardzo ambitnie.
- Na finałowy występ przygotowałam się z twórczości Zbigniewa Herberta, niestety jury tym razem preferowało nieco inną, mniej poważną tematykę. Mimo wszystko jestem zadowolona ze swoich recytacji i cieszę się, że mogła wystąpić w finale tak prestiżowego konkursu - powiedziała w rozmowie z naszą redakcją
Rodzice uczestniczących w konkursie uczniów podkreślali, że udział w Pro Arte daje ich dzieciom bardzo dużo. Nabierają pewności siebie, doskonalą swój warsztat i zdobywają cenne doświadczenie. Nie bez znaczenia jest fakt, że w poszukiwaniu repertuaru na kolejne prezentacje przerzucają kolejne tomy książek w bibliotece.
- Szkoda tylko, że Emilka, Klaudia, Tomasz i wiele innych zdolnych dzieci ze Słubic nie mają gdzie w naszym mieście rozwijać swoich aktorskich talentów - podsumowuje Joanna Kozłowska.