
Sytuacja miała miejsce około godz. 17. Jadące ulicą Narutowicza osobowe BMW zderzyło się z Seatem, który nadjeżdzał od strony ul. Krótkiej. Oba pojazdy w tym samym momencie wjechały na skrzyżowanie i doszło do kolizji.
Na miejscu szybko pojawiła się straż pożarna, która zabezpieczyła miejsce zdarzania. Wkrótce dotarły także karetka pogotowia oraz policja. Nikomu na szczęście nic się nie stało. Utrudnienia w ruchu drogowym trwały około 2 godzin.
Żadna z osób siedzących za kierownicą nie przyznała się do winy, twierdząc że w momencie wjazdu na skrzyżowanie po ich stronie było zielone światło. Ich spór rozstrzygnie sąd.
Chyba że ktoś nie wie jak to zrobić albo nie chce.