Pożar na małym bazarze (fot. Eliza)
Zgłoszenie o pojawieniu się ognia na bazarze strażacy otrzymali o godz. 5.07. Na miejsce ruszyły dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej oraz jeden zastęp OSP.
Akcja ratownicza zakończyła się krótko przed godz. 7. Ogień udało się opanować i nie objął swoimi płomieniami sąsiednich stanowisk, jednak zniszczeniu uległa większa część wyposażenia lokalu.
Na chwilę obecną nie są znane jeszcze przyczyny pożaru, sprawą zajmuje się słubicka policja, która prowadzi postępowanie wyjaśniające.
Komentarze
Lokale gastronomiczne nabazarze to jedna, wielka spalenizna. Po tonie Twojej wypowiedzi jestem pewien, że jesteś w jakiś sposób związana z bazarem. A spięcie najpewniej spowodowała - spotykana masowo - przeróbka instalacji przez jakiegoś Janusza. Jest tylko kwestią czasu kiedy mały bazar cały spłonie. Wyglądem przypomina bazary w Tajlandii ;)
Instalacja funkcjonuje normalnie na bazarze. Po co takie komentarze, że zaraz cały bazar spłonie? Niech każdy pilnuje swoich obowiązków i nic się nie stanie- tak właściciele swoich kiosków, jak i cała ochrona, która dobrze nie spełnia swoich zadań. Nigdy nie zdarzyło się, żeby w czymś okazała się pomocna, by czemuś złemu zapobiegła. Jeśli jest inaczej, to proszę się bronić. Fakt jest faktem i nie ma co obrażać się na prawdę. Obchód co godzinę i ten kiosk nie spaliłby się. Myślę, że przejść się wzdłuż alejek co godzinę to nie jest zbyt wielki nakład pracy.
Obraźliwe jest twierdzenie, że lokale gastronomiczne na bazarze to jedna wielka spalenizna. Gdyby tak było, na pewno nikt nie przychodziłby tam jeść. Czy ktoś chciałby spożywać posiłek w otoczeniu "spalenizny" jeśli w mieście ma multum lokali? Sanepid też kontroluje systematycznie bazar i gdyby było coś nie tak, to zamknąłby lokale, więc po co mówić rzeczy, które nie są prawdą?
A tak na marginesie, myślę, że są osoby w tym mieście, którym bardzo zależałoby, żeby mały bazar cały spłonął, by był w końcu zrównany z ziemią.. Czy ktoś ma też podobne zdanie..? Ach.. a ludzie tam pracujący,..? To przecież nic.
Victory nie widzę nic nienormalnego w tym, że klient przychodzący na bazar, czy to Polak, czy to Niemiec, czy Rosjanin, czy kto inny, jest obsłużony według najwyższych standardów, a mianowicie miło i wyznający starą zasadę "klient nasz pan". Ten kto się zajmuje handlem, czy usługami wie, że klient jest najważniejszy i trzeba go traktować z należytym szacunkiem i przez to starać się by pozostał lojalny przy tak ogromnej konkurencji.. co nie jest łatwe. Miła obsługa, ty nazywasz to czołobitnością, czy służalczością nie kosztuje za wiele prawda? Też przecież chcesz być obsłużony jak najlepiej, kiedy wybierasz się po jakiś zakup, prawda? Kiedy jesteś za granicą zaobserwuj jak zachowuje się obsługa w sklepie, czy w jakiejkolwiek firmie? Jesteś i czujesz się, bo dają Ci to odczuć bardzo wyraźnie, ważny i cenny dla nich, bo przyszedłeś zostawić tam swoje pieniądze. Tutaj, w niektórych miejscach chcesz wydać swoje pieniądze, ale zniechęcą cię do tego tak skutecznie, że wyjdziesz i poczujesz się jak intruz. Na bazarze po prostu szanujemy klienta. To coś negatywnego? Dziwny jest ten świat..