Do zdarzenia doszło krótko po godz. 20. Ariel Pawelczyk akurat podjechał pod swój dom (mieszka w sąsiednim wieżowcu), gdy zobaczył wydobywające się iskry z komina przy barze.
- Zaniepokoiło mnie to, że tuż obok znajdowało się mnóstwo łatwopalnych materiałów. W przylegającym do baru budynku trwa remont, znajduje się tam sporo styropianu, wiszą siatki ochronne. Wszystko było już praktycznie w zasięgu języków ognia - relacjonuje.
![pozar bar2](/images/2016/aktualnosci/pozar_bar2.jpg)
![pozar bar](/images/2016/aktualnosci/pozar_bar.jpg)
Nie namyślając się długo zadzwonił po straż pożarną. Przybyła na miejsce jednostka szybko uporała się z ogniem i zabezpieczyła miejsce zdarzenia. O wszystkim powiadomił także naszą redakcję i przesłał zdjęcia.
- Powiem szczerze, że nie byłem tam sam. Spacerował jakiś pan z psem, obok przechodziła kobieta. Ten palący się komin naprawdę rzucał się w oczy, a nikt inny nie zwrócił na to uwagi. Stąd mój apel: jeśli widzisz niebezpieczeństwo, to reaguj - podsumowuje całe zdarzenie czujny słubiczanin.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.