Wczoraj wieczorem omal nie doszło do tragedii. Zapalił się przewód kominowy przy barze na ul. Kopernika (naprzeciwko szpitala). Dzięki szybkiej interwencji przejeżdżającego obok mieszkańca Słubic, który wezwał straż pożarną, ogień udało się szybko opanować.
Do zdarzenia doszło krótko po godz. 20. Ariel Pawelczyk akurat podjechał pod swój dom (mieszka w sąsiednim wieżowcu), gdy zobaczył wydobywające się iskry z komina przy barze.
- Zaniepokoiło mnie to, że tuż obok znajdowało się mnóstwo łatwopalnych materiałów. W przylegającym do baru budynku trwa remont, znajduje się tam sporo styropianu, wiszą siatki ochronne. Wszystko było już praktycznie w zasięgu języków ognia - relacjonuje.
Nie namyślając się długo zadzwonił po straż pożarną. Przybyła na miejsce jednostka szybko uporała się z ogniem i zabezpieczyła miejsce zdarzenia. O wszystkim powiadomił także naszą redakcję i przesłał zdjęcia.
- Powiem szczerze, że nie byłem tam sam. Spacerował jakiś pan z psem, obok przechodziła kobieta. Ten palący się komin naprawdę rzucał się w oczy, a nikt inny nie zwrócił na to uwagi. Stąd mój apel: jeśli widzisz niebezpieczeństwo, to reaguj - podsumowuje całe zdarzenie czujny słubiczanin.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.