Ważą się losy toru motocrossowego w Słubicach. Zarządzający nim Automobilklub Słubicki dzierżawił grunty pod niego od gminy Słubice. Jednak na dalsze funkcjonowanie toru nie zgadza się część mieszkańców pobliskiego osiedla.
Tor motocrossowy powstał 3 lata temu z inicjatywy pasjonatów motoryzacji skupionych w Automobilklubie Słubice. Na przekazanej przez gminę działce wybudowali tor o długości ponad 1 kilometra przeznaczony do jazdy na quadzie lub motocyklu.
Tor położony jest w środku lasu, za stacją paliw Eko-Tank. Trasa - wyznaczona pomiędzy bunkrami i drzewami - graniczy z Szosą Rzepińską, drogą wylotową ze Słubic, za którą znajduje się osiedle Leśne. To właśnie część jego mieszkańców sprzeciwia się dalszemu funkcjonowaniu toru. Przeszkadza im hałas generowany przez pojazdy.
Napisali w tej sprawie pismo do burmistrza pod którym podpisało się 30 osób. Proszą w nim o nieprzedłużaniu kończącej się właśnie umowy na dzierżawę tego terenu argumentując to uciążliwością toru.
Członkom Automobilklubu trudno zrozumieć te powody. Poinformowali naszą redakcję o zbiórce podpisów wśród mieszkańców Słubic popierającej ich stanowisko. Wg nich to zbyt dużą odległość, aby hałas mógł komukolwiek przeszkadzać. Podkreślają także ważną rolę tego miejsca.
- Własnymi środkami i pracą uporządkowaliśmy teren i stworzyliśmy tor motocrossowy. Co roku organizujemy tam Piknik Motocrossowy, który na stałe wpisał się w kalendarz słubickich imprez. To miejsce jednoczy miłośników sportów motorowych. Odwiedzają nas także goście z Polski i Niemiec. To promocja Słubic. Co ważne, tor jest bezpieczną alternatywą dla jeżdżenia w miejscach niedozwolonych tj. okolicznych lasach i polach - podkreśla Dorota Witowska, jedna z członkiń klubu.
Sytuację stara się rozwiązać burmistrz Tomasz Ciszewicz. Powiedział naszej redakcji, że choć sam patronuje działaniom Automobilklubu Słubice, to musi wysłuchać argumentów także drugiej strony.
- Na razie nikt toru nie zamyka. Chcemy jednak zrobić badania pomiaru hałasu, aby sprawdzić, czy faktycznie dźwięk docierający do domostw przekracza dopuszczalne normy. Jesteśmy na etapie szukania firmy, która wykonana odpowiednią ekspertyzę. Znając wyniki takich badań podejmiemy odpowiednią decyzję co dalej z tym miejscem - poinformował burmistrz.
W grę mogłoby wchodzić nawet przeniesienie toru, choć jest to rozwiązanie ostateczne i mało prawdopodobne. Mówi się ewentualnie o nasadzeniach lub ekranach dźwiękochłonnych. To będzie rozważane jednak tylko w przypadku badań potwierdzających skargi mieszkańców osiedla Leśnego.
Na razie z toru można normalnie korzystać. Członkowie automobilklubu planują już nawet kolejną edycję Pikniku Motocrossowego, który co roku skupia pasjonatów motoryzacji ze Słubic i regionu. Czy jednak do niego dojdzie, okaże się już niebawem. O sprawie będziemy informować.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.