Przy Szkołach Podstawowych nr 2 i nr 3 w Słubicach powstały nowe place zabaw dla dzieci. Inwestycje zostały zrealizowane dzięki współpracy obu szkół z Fundacją Zielonej Doliny Odry i Warty w Górzycy.
- Nowe place pozwolą aktywniej i bezpieczniej spędzić czas najmłodszym. Zamontowane urządzenia wykonane są z drewna i posiadają odpowiednie certyfikaty. Teren wokół placów został zniwelowany i ogrodzony - informuje Urząd Miejski w Słubicach.
Całkowity koszt inwestycji wyniósł 74 tys. złotych. 60 tysięcy to środki zewnętrzne, a pozostała kwota została pokryta z budżetu gminy.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)
Mnie sie wydaje,ze te place musiały powstac w związku z 6-latkami.Niech Pan Bóg ma w opiece wszystkich z ul.Wiejskiej.Ile mozna dmuchać w balon?Moze inaczej:ile mozna robić w balona ludzi?I kiedy słyszę:zadania wlasne samorządów,to się denerwuję.Jednak,kiedy czytam o kolacji za 1300 zl ,to krew mnie zalewa.Do jasnej cholery:emeryci maja jaką podstwe???Uprzedzając zarzuty:nie jestem emerytem.Tyle tylko,ze to są nasi Rodzice,Dziadkowie.
szkoda ze niepomysleli o przedszkolu MIS USZATEK ,dla 3 latkow ,bylem tam zobaczyc gdzie ma moje dziecko chodzic.plac zabaw dla 3 latkow wyglada jak z 19 wieku .slizgawka pokryta blacha przy 30 stopniach mozna jajaka smarzyc a nie dzieci pupa. schodki 4 z rurki pomalowane kolorowa farba ,gdzie przy wchodzeniu mozna sie poslizgnac i zabki stracic ,lub tylko nozke zlamac. natomiast jest jeszcze ciuchcia drewniana ,nawet niebede opisywal ,to jak z nasza koleja,zenada by w 21 wieku ,dzieci mialy jak w 19. moze ktos pomysli z samorzadu tez i otych 3 latkach.POZDRAWIAM
6-latki, które MUSZĄ iść do szkoły i nie pomogło żadne odroczenie potrzebują również zabawy w szkole bo 45 minut w ławce nie usiedzą, więc plac zabaw, którego do tej pory w szkole nie było to raczej uzasadniony wydatek. ~mama 6-latka
Rozsiewasz jakiś defetyzm, przecież mądre ministry wymyśliły, że sześciolatki nadają się do szkoły więc bez łaski te 45 minut muszą wytrzymać. A tak poważnie, to nie wiem jak w "trójce" ale do "dwójki" to bym raczej sześciolatka nie posyłał. Co z tego, że jest plac zabaw jak brak jest szafek i dzieciaki muszą wszystkie książki dźwigać w i tak przeciążonych plecakach. Po za tym "trójka" wydaje mi się bardziej kameralna i przytulniejsza dla takich maluchów, bo po pierwsze szkoła jest mniejsza, a po drugie i najważniejsze brak jest tego całego "bydła" z gimnazjum.
co do "trójki" to nie bylabym taką optymistką, beznadzejna szkola, jeśli kara się dzieci z orzeczeniem o dysortografii niedostateczną oceną, jeśli dziecko z pierwszej klasy, które ma fryzurę nieodpowiadającą pani dyrektor (irokez) sama pani dyrektor zabiera do toalety i zimną wodą zmywa żel z wlosow, jeśli z 4 bijących się osob kara się tylko jedna, jeśli wzywa się policje, bo uczeń użyl niestosownego słowa, jeśli nauczycielka probuje obnizyc ocene z zachowania najlepszej uczennicy tylko po to, żeby jej córka miała wyższą średnią, to przepraszam bardzo, ale to raczej nie jest dobra szkola, a już na pewno kadra powinna isc częściowo do wymiany. Fakt w dwójce nie ma szafek i to jest minus, ale większość rodziców, z którymi rozmawialam to osoby zadowolone z wyboru tej szkoły. Od września będę miała okazje sama się przekonać, czy dwójka jest lepsza od trojki, mam nadzieję, ze tak :)
Potwierdzam kwestię fryzur. To skandal, żeby w szkole publicznej pani dyrektora decydowała, jaka długość włosów (a w zasadzie jak krótko są ogolone) jest odpowiednia. W prywatnej dyrekcja, właściciele, czy stowarzyszenie założycielskie mogą o tym decydować a tu to chyba mamy do czynienia z szykanami (chodzi mi o mycie głowy ktore opisała amelia81) Od siebie dodałabym jeszcze rewię mody na akademiach (część kadry na szczęście przychodzi "normalnie" czyli elegancko i skromnie ubrana) oraz nie do końca wiadomo o czym przemowy podczas pierwszej części (sala gimnastyczna) zebrań.
@amelia81 Moje dzieciaki też chodzą do "dwójki", co nie zmienia faktu, że znam jej plusy i minusy. Szafki, to był tylko przykład, z którego było by więcej pożytku niż z placu zabaw. Generalnie, to okazuje się, że wszyscy są mniej lub bardziej zadowoleni z wyboru szkoły, jednak jakoś "trójka" z racji wielkości i umiejscowienia bardziej mi pasuje do sześciolatków niż pozostałe podstawówki. A jeżeli w "trójce" dzieją się takie "straszne" rzeczy, to gdzie są i co z tym robią rodzice? Bo jakoś nie che mi się wierzyć, że policja przyjeżdża do takich pierdół jak przekleństwa. Albo ktoś coś mocno przeinacza, albo policjanci za bardzo się nudzą.
Moj Syn uczęszcza do "trojki",wlasciwie za chwilę ją skończy.Przez pięć lat ani razu nie mialam zlego doświadczenia z kadrą nauczycielską.Jesli byly jakieś naprawdę drobne incydenty,to natychmiast zostawaly rozwiązywane w sposób rzetelny.Jesli chodzi o policję,to z tego co pamiętam byla w szkole dwa razy w tym roku:na pogadance o zagrożeniach w necie i plagacie.Drugi raz,pod koniec roku szkolnego,ale zapewniam,ze nie chodzili o przekleństwa.Co do fryzur:pamietam początek szkoly,kiedy Pani Dyr.jasno i wyraźnie na ten temat wypowiedziala sie:w wakcje możecie mieć fryzury jakie chcecie,natomiast od września macie wygladac jak uczniowie.O dlugosci wlosow nigdy mowy nie bylo i nie jest.Sa chlopcy z dluzszymi wlosami i to nie jest problem.Dla mnie "trojka",to szkolą z klasa.Przede wszystkim bezpieczna.A tak w ogóle,to dom jest podstawa w wychowaniu dziecka.Jesli pozwole mieć synowi irokeza,mając świadomość o zakazie takich fryzur,to z kim jest cos nie tak?Jaki przekaz wlasnemu dziecku daje?Pamietajmy,ze podstawówka,to dzieci w przedziale 7-13 lat.To naprawdę są dzieci.
Ja tez jestem matka,ktorej dzieci uczestszaly do trojki. W zupelnosci popieram zdanie Kaliny. Jesli chodzi o wyglad i fryzury dziecka. Od wielu lat na pierwszym apelu z okazji rozpoczecia roku szkolnego pani Dyrektor informuje, jakie zasady dotyczace stroju i fryzur obowiazuja w szkole. Jezeli ktoremus z rodzicow one nie odpowiadaja niech posle dziecko do jedynki lub dwojki. Trojka nie jest jedyna podstawowka w Slubicach. Wedlug mnie szkola podstawowa nr 3 jest na duzy plus.
makarena ja nie napisałam, że pani dyrektor ma nie mieć wymagan, tylko napisałam, że niedopuszczalne jest takie zachowanie, ze się zabiera pierwszoklasistę do WC i zimna woda zmywa mu się glowe, w szkołach jak najbardziej powinny być zasady, ale przykład powinien isc z góry, a z tym niestety w 3 jest problem
Droga Makareno- właśnie o to chodzi, że to jakie fryzury w tej szkole są dopuszczalne zależy jedynie od percepcji osoby, którą wymieniłaś. Zdaje się, że zapomniałaś, że jest to szkoła publiczna a nie prywatna, gdzie szkoła może sobie ustalać fryzury, czy wymagany strój. To jest szkoła publiczna i niezależnie od tego, co się komu podoba bądź nie podoba , wymuszanie olreślonej fryzury jest chyba bezprawne. Poza tym to kwestia subiektywnego poczucia estetyki. Kierownictwu szkoły przeszkadzają wygoleni chłopcy, co swoją drogą dziwi (jeśli masz okazję poszeraj w rodzinnych fotografiach, jak do komunii szli nasi rodzice, czy dziadkowie. Co pod ręką należało do fryzjera) bo już chłopcy z długimi nie przeszkadzają, a to chyba jest bardziej nie na miejscu. Ale to jest właśnie indywidualne poczucie estetyki. Jest jednak różnica pomiędzy posiadaniem swojego zdania a wymuszaniem przez funkcjonariusza publicznego (a takim jest kierownik szkoły) określonego działania, czyli dopasowania włosów uczniów do wlasnego wyobrazenia
Z całym szacunkiem do przedmówcy: jest roznica pomiedzy wygoloną głową,na tzw.zapalkę,a irokezem,czy nie ma?Szperałam w albumach rodzinnych i dali Bóg nie widziałam ani Taty,kuzyna z irokezem w wieku szkolnym(czasy siedmiu i osmiu klas szkoly podst. :) .Swiat się zmienia,ale czy idzie w dobrym kierunku?Szkoła jest szkołą i pewne ramy obowiązują.Z długimi włosami nie przeszkadzają i z krótkimi równiez nie.Natomiast irokez?Za chwilę dojdziemy do akceptacji dla kolczykow w roznych czesciach ciala dla dzieci.Podkreslam DZIECI.Moze brzmię staroswiecko,ale co zlego jest w elementarnych zasadach?
Ty mówisz o irokezie takim jak nosili(noszą) punk'i (wąski pas długich włosów często postawiony na cukier), a tam z irokezem utożsamiane są właśnie wysoko wygolone włosy. Piszesz o zaaadach, i ok. Nawet pomijając normy obyczajowe (to, że w różnej grupie są one inne- jednego "rażą" wygoleni chłopcy a mnie np. "panowie" z włosami jak dziewczynki i "pannice" umalowane i zafarbowane.) padło tu stwierdzenie o wymuszaniu zmiany fryzury i myciu głowy. Jeśli to prawda, to jest to nie w porządku, niezależnie od prywatnego zdania niektórych członków/iń "ciała pedagogicznego" tej placówki (które chyba nam się uaktywniło tutaj.. ;) ) Niezależnie od tego czy się to komu podoba, komuna się skończyła a obecny ustrój, przynajmniej z założenia, polega m.in. na tym, że jednostka może wszystko to co nie jest zakazane, natomiast Panstwo (czyt. również urzędnicy) może tylko to, co ma wyrażnie wskazane w przepisach prawa. A mycia głowy, czy pretensji do zmiany fryzur uczniów nijak znależć w kompetencjach nauczycieli nie można.
gandalf dziękuję za zrozumienie treści mojego postu, co prawda dyskusja wywiazala się pod niewlasciwym artykulem, bo dotyczyl on placow zabaw (z których ja osobiście się ciesze), ale skoro już się wywiązala to uściśle jeszcze jedną kwestię. Tak się sklada, że sprawa z myciem glowy zimną wodą dotyczy mojego chrześniaka, więc sprawę znam osobiście i zapewniam, że nie był to irokez, o którym pisal gandalf. Po drugie znam bezpośrednio od rodziców dzieci inne "ciekawe fakty" dotyczące sposobu traktowania zarówno przez panią dyrektor jak i niektórych nauczycieli. Najbardziej porażający brak taktu wykazala pani dyrektor wobec chłopca cierpiącego na zespól aspergera, ale o szczegółach pisać tu nie będę miejsce niewlasciwe. Jest tego wystarczająco dużo, że mógłby powstać zupełnie oddzielny temat.
jak szkola nieodpowiada.TO PRZENIESC DZIECKO DO INNEJ.niebedzie problemu z irokezem itp .osobiscie chodzilem do 3 i moim zdaniem byla to najlepsza szkola w SŁUBICACH .Pozatym tu poruszylismy temat placow zabaw A NIE irokezow.POZDRAWIAM
to, że jest to najlepsza szkola w Slubicach to widać po wynikach egzaminow końcowych polecam zobaczyć na stronie ZAO jak wypadla ogółem "trojka" na tle pozostałych szkol w Slubicach, no ale cóż, możemy przecież cieszyć się z placów zabaw, w końcu po to jest szkola, żeby bawić nasze dzieci :) A tak już zupełnie bez zgryźliwości to place zabaw fajne są :)
Fajnie by było, gdyby nauczyciele zajęli się nauczaniem , a nie zabawianiem i pouczaniem wszystkich i pseudo - wychowaniem. Lepszy przykład niż wykład. Place zabaw powinny być koło domu, a koło szkoły super boiska i dobrze wyposażone pracownie. O pedagogach lubiących dzieci nie wspomnę.
I jakby tak rodzice własnymi dziećmi się zajęli, to byłby raj na ziemi.
sylwek1975 nie wiem, który tekst czytałeś, ale na stronie ZAO jak byk napisane jest, że: 1 kwietnia 2014 r. odbył się sprawdzian będący podsumowaniem edukacji w szkole podstawowej...Za poprawne wykonanie wszystkich zadań można było otrzymać 40 punktów. Wyniki sprawdzianu podawane są w punktach. A w zestawieniu widać, że szkola nr 3 otrzymala punktów 23,52? Więc w czym była najlepsza?
Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.
Komentarze
~mama 6-latka
A tak poważnie, to nie wiem jak w "trójce" ale do "dwójki" to bym raczej sześciolatka nie posyłał. Co z tego, że jest plac zabaw jak brak jest szafek i dzieciaki muszą wszystkie książki dźwigać w i tak przeciążonych plecakach. Po za tym "trójka" wydaje mi się bardziej kameralna i przytulniejsza dla takich maluchów, bo po pierwsze szkoła jest mniejsza, a po drugie i najważniejsze brak jest tego całego "bydła" z gimnazjum.
Od siebie dodałabym jeszcze rewię mody na akademiach (część kadry na szczęście przychodzi "normalnie" czyli elegancko i skromnie ubrana) oraz nie do końca wiadomo o czym przemowy podczas pierwszej części (sala gimnastyczna) zebrań.
Moje dzieciaki też chodzą do "dwójki", co nie zmienia faktu, że znam jej plusy i minusy. Szafki, to był tylko przykład, z którego było by więcej pożytku niż z placu zabaw.
Generalnie, to okazuje się, że wszyscy są mniej lub bardziej zadowoleni z wyboru szkoły, jednak jakoś "trójka" z racji wielkości i umiejscowienia bardziej mi pasuje do sześciolatków niż pozostałe podstawówki.
A jeżeli w "trójce" dzieją się takie "straszne" rzeczy, to gdzie są i co z tym robią rodzice?
Bo jakoś nie che mi się wierzyć, że policja przyjeżdża do takich pierdół jak przekleństwa. Albo ktoś coś mocno przeinacza, albo policjanci za bardzo się nudzą.
Niezależnie od tego czy się to komu podoba, komuna się skończyła a obecny ustrój, przynajmniej z założenia, polega m.in. na tym, że jednostka może wszystko to co nie jest zakazane, natomiast Panstwo (czyt. również urzędnicy) może tylko to, co ma wyrażnie wskazane w przepisach prawa. A mycia głowy, czy pretensji do zmiany fryzur uczniów nijak znależć w kompetencjach nauczycieli nie można.
polecam zobaczyć na stronie ZAO jak wypadla ogółem "trojka" na tle pozostałych szkol w Slubicach, no ale cóż, możemy przecież cieszyć się z placów zabaw, w końcu po to jest szkola, żeby bawić nasze dzieci :) A tak już zupełnie bez zgryźliwości to place zabaw fajne są :)
Place zabaw powinny być koło domu, a koło szkoły super boiska i dobrze wyposażone pracownie. O pedagogach lubiących dzieci nie wspomnę.
I jakby tak rodzice własnymi dziećmi się zajęli, to byłby raj na ziemi.
1 kwietnia 2014 r. odbył się sprawdzian będący podsumowaniem edukacji w szkole podstawowej...Za poprawne wykonanie wszystkich zadań można było otrzymać 40 punktów. Wyniki sprawdzianu podawane są w punktach. A w zestawieniu widać, że szkola nr 3 otrzymala punktów 23,52? Więc w czym była najlepsza?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.