Podczas sesji, która odbyła się 18 sierpnia, radni sejmiku woj. lubuskiego przyjęli rezygnację Marcina Jabłońskiego ze stanowiska marszałka. Na jego miejsce radni wybrali Sebastiana Ciemnoczołowskiego, również członka Koalicji Obywatelskiej.
Rezygnacja dotychczasowego marszałka to pokłosie kolizji drogowej na drodze ekspresowej S3 z 26 czerwca, w której brał udział M. Jabłoński. Nagranie z tego zdarzenia obiegło internet i wywołało wiele kontrowersji. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Dwa tygodnie później M. Jabłoński zapowiedział rezygnację ze stanowiska, do której doszło właśnie 18 sierpnia (ZOBACZ).
W trakcie sesji M. Jabłoński tłumaczył radnym, że nie zajechał drogi innemu kierowcy, a do zderzenia doszło na skutek gwałtownego przyspieszenia drugiego auta. Zdaniem byłego marszałka kierowca tego auta przez kilka kilometrów zachowywał się nieodpowiedzialnie na drodze.
M. Jabłoński poinformował również, że jest jeszcze jeden świadek zdarzenia, który posiada nagranie ze swojej kamery samochodowej i który będzie zeznawać w sądzie. Przywołał też ekspertyzę, z której ma wynikać, że drugi kierowca naruszył szereg przepisów ruchu drogowego. Sprawę ma rozstrzygnąć sąd.
Na fotelu marszałka Marcina Jabłońskiego zastąpił jego partyjny kolega Sebastian Ciemnoczołowski, dotychczasowy wicemarszałek, a w latach 2010–2014 burmistrz Kargowej.
Z tego co mówi Jabłoński i z tego co widać na pokazanym filmie, sprawa wydaje się wyjaśniona. Jabłoński mówi prawdę, że drogi nie zajechał. Zdaniem Jabłońskiego ten drugi kierowca naruszył szereg przepisów ruchu drogowego i zachowywał się nieodpowiedzialnie na drodze. Jabłoński postanowił dać mu szkołę. W pierwszej chwili chciał go z tyłu popchnąć, ale zrezygnował, gdyż zepchnięcie go na lewą barierę drogi uznał za lepszy pomysł. Jednak tamten kierowca nie przyśpieszył, jak Jabłoński się spodziewał, a być może nawet zwolnił, więc na lewą barierę poleciał Jabłoński. Chyba nie tylko ja to tak widzę, skoro Jabłoński musiał ustąpić ze stanowiska marszałka.