Michał Zygmunt to społecznik i aktywista związany z Odrą. Od lat podejmuje szereg działań na rzecz jej ochrony. 16 lipca wystosował apel dotyczący spodziewanej sytuacji na Odrze. I nie są to optymistyczne prognozy.
Poniżej treść komunikatu, jaki ukazał się na jego koncie w mediach społecznościowych.
---
Obserwuję z niepokojem wodowskazy na Odrze. Rok temu właśnie się zaczynało. Wraz z wysokim zasoleniem wody, niskim jej stanem wtedy, temperaturą raczej jak w zupie, a nie w Odrze. Dokładnie jak teraz. I wtedy po kilku burzowych dniach z nawalnymi deszczami dużo materii organicznej spłynęło z deszczówką do rzeki. To jak pożywka.
W tym samym czasie stopnie wodne na Odrze piętrzyły wodę na falę, by na niej przepuścić barkę za ostatni stopień w Malaczycach. I żeby tę falę zrobić uruchomiono zbiorniki retencyjne (Nysa, Otmuchów, Mietków ) które dostarczyły wody do Odry. A że to woda stojąca, pochodzą ze zbiorników, była więc zielona, kwitnąca, gęsta od materii organicznej. I wraz z falą i płynącą na niej barką popłynęły w dół, mieszając się z równie gęstą wodą z kanałów Górnej Odry (woda niemal stojąca bo kanały nie rzeka).
W Głogowie w tę falę wpłynęła solanka z KGHMu i poszło. Dlatego z niepokojem patrzę na wodowskazy. W Malczycach czeka właśnie na falę barka z frachtem. Wypatrujcie fali, po niej szykujcie worki i rękawice bo ktoś będzie musiał wyłowić martwe ryby. Do konsultacji przy specustawie nikt nas nie dopuścił. Nam tylko sprzątać ten bałagan. Do zobaczenia nad rzeką.
---
Do tematu sytuacji na Odrze będziemy wracać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.