Chwilę grozy przeżył kierowca osobówki, który w poniedziałkowe popołudnie zjeżdżał z autostrady w kierunku Słubic. Jego auto spłonęło. Całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło 2 stycznia około godz. 16 na wysokości łącznika autostrady A2 z drogą krajową nr 29. O szczegóły zdarzenia zapytaliśmy policję.
– Kierowca to mieszkaniec powiat słubickiego. W pewnym momencie zobaczył, że spod maski wydobywa się dym. Zatrzymał się i wezwał służby ratunkowe – relacjonuje Agnieszka Kaczmarek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.
Samochodu nie udało się uratować i niestety spłonął. Całe szczęście kierowcy ani nikomu z postronnych osób nic się nie stało. Jak twierdzi policja, najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru był samozapłon.