Pod koniec października 2021 roku informowaliśmy o zaginięciu Klaudii Jarneckiej. Młoda kobieta przepadła w tajemniczych okoliczności. W połowie kwietnia tego roku pod Słońskiem znaleziono niezidentyfikowane ciało. Dziś prokuratura potwierdziła, że należy do zaginionej.
O rozpoczęciu poszukiwań pisaliśmy TUTAJ. Przypomnijmy, Klaudia Jarnecka na stałe mieszkała w Niemczech. Miesiąc przed zaginięciem przyjechała do Ług Górzyckich, gdzie przebywała u krewnych. 21 października, czyli w dniu zaginięcia, była widziana w okolicach Kostrzyna nad Odrą i Słońska. Potem przepadła bez śladu.
Działania śledczych trwały wiele miesięcy, ale nie przyniosły efektów. Wokół sprawy pojawiło się wiele kontrowersji oraz rozmaitych teorii, które były analizowane i szeroko dyskutowane także w mediach społecznościowych. Mama zaginionej wyznaczyła nawet nagrodę 20 tys. zł za pomoc w odnalezieniu córki.
Przełom nastąpił 14 kwietnia, kiedy to na mokradłach pod Słońskiem, w rejonie przepompowni, znaleziono ciało kobiety. Od razu pojawiły się podejrzenia, że to może być poszukiwana od wielu miesięcy Klaudia. Pytaliśmy wtedy o szczegóły policję, ale w tamtym czasie za wcześnie było na potwierdzenie tej informacji.
Sprawa była nadzorowana przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wlkp. i to ona zleciła badania DNA. Dzisiaj poznaliśmy ich wynik. Rzecznik prokuratury Łukasz Gospodarek potwierdził w rozmowie z Gazeta.pl, że odnalezione w kwietniu zwłoki należą do Klaudii Jarneckiej.
Co dalej? Czynności w tej sprawie wciąż trwają. Śledczy próbują ustalić w jakich okolicznościach ciało tam się znalazło oraz najważniejsze - jak doszło do śmierci kobiety i kto za to odpowiada.