Uczniowie Szkoły Podstawowej w Górzycy zwracają się z prośbą o pomoc w zbiórce plastikowych nakrętek (od butelek po napojach, płynach czyszczących, piorących itp.) Nakrętki zbierane są dla Lenki Paw z Rabki. Dziewczynka przyszła na świat z wadą układu kostnego tzw. PFFD.
W wyniku wady lewa nóżka dziewczynki jest o kilka centymetrów krótsza od prawej. Czeka ją seria skomplikowanych i bolesnych zabiegów wydłużania kości oraz rehabilitacja.
Koszt leczenia to aż 200 tysięcy USD, a 1 tona zebranych nakrętek to 1000 złotych.
Osoby, które chcą pomóc, zachęcamy do kontaktu z nauczycielką Zespołu Szkół w Górzycy Agnieszką Hytry - tel: 606 925 795, email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Lenka jest również podopieczną Fundacji Dzieciom Niepełnosprawnym "Podaruj uśmiech". Wszyscy Ci, którzy chcieliby pomóc dziewczynce wyzdrowieć, mogą także wpłacać datki na konto ING Bank Śląski 49 1050 1764 1000 0023 0058 3966. Koniecznie z dopiskiem "DLA LENY PAW”.
Komentarze
Na zdjęciu można zauważyć, że:
primo ? noga nie jest o kilka centymetrów krótsza tylko o około 25 % w porównaniu do drugiej nogi.
secundo ? na zdjęciu można zauważyć, że dziewczynka jest bardzo zadowolona z wczasów nad morzem, które jak widać nie były nad Bałtykiem, gdyż w Polsce nad morzem kiedy jest pochmurno panuje niska temperatura, a dziewczynka jest frywolnie ubrana.
Wnioskując po walucie wymienionej w newsie informacyjnym, wnioskuję, iż operacja będzie wykonana w USA. Powszechnie wiadome jest, że wizę lub zieloną kartę dla obywatela polskiego jest bardzo trudno uzyskać.
Jeżeli już to wszystko miało by się udać ( w co z całego serca wątpię ) to błagam żeby tym wszystkim nie zajmowała się Sz. P. Agnieszka HYTRY(z wiadomego powodu).
P.S. Wymyśliłem takie motto które powinno nakręcić całą akcję : "Gdy zbiorę nakrętek kilogramy to sobie razem pobiegamy."
Wracając do meritum sprawy to cena jest kosmiczna, jakieś 554 000 zł, czyli ponad pół miliona.
Trzeba by było naprawdę rozgłosić wieść o tej akcji, na telewizję regionalną, ba, ogólnokrajową, do gazet i stworzyć jakieś zaplecze internetowe - strona WWW.
Proszę sobie wyobrazić co za to miałyby SETKI innych dzieci, które mieszkają w granicach ubóstwa, w domach dziecka i tym podobnym placówkach. Nie będę tu pisał o zrozumieniu i dobroci ludzkiej, po prostu uważam że te pieniądze są bardzo trudne do zebrania, szczególnie że ludzie myślący racjonalniej dojdą do wniosku, że można by je złożyć na cel, który jednorazowo pomoże większej ilości osób.
Mała promienieje radością, polecam walczyć o swoje, jeśli jacyś krewni to właśnie czytają...
1. Co ma do rzeczy to, gdzie dziewczynka jest patrząc pod kątem całej akcji?? Wczasy nad Bałtykiem kosztują w rzeczywistości tyle samo co wczasy za granicą np. nad morzem śródziemnym...
2. Każdemu dziecku należą się wakacje. Niezależnie, czy dziecko pochodzi z bogatej czy biednej rodziny. (To, że dziecko ktoś zabiera co roku na wczasy, nie znaczy, ze go stać na operację za kilkaset zł)...
3. Jako matka nieco młodszego dziecka - staję na rzęsach, aby zabrać je w każdej wolnej chwili nad morze (gdzie wdycha masę świeżego powietrza, do lasu, nad jeziora) aby odreagowało, miało radość z przebywania z rodziną, obcowało z naturą...
Jak można poddawać w wątpliwość sens walki o zdrowie dziecka?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.