6 marca pod słubickim szpitalem odbyło się spotkanie osób, które chciały podzielić się historiami, jakie spotkały ich w słubickiej lecznicy. Inicjatorką całej akcji była Wiktoria Górkiewicz, która zaprosiła także lokalne i regionalne media, w tym TVP Gorzów.
- Jako mieszkanka reprezentująca tak naprawdę większość mieszkańców Słubic, chcę poprawy, chcę, aby ten szpital zmienił się na taki, jakim powinien być. Stawiam zarzuty włodarzom szpitala, staroście Leszkowi Bajonowi, który nie chce z nami prowadzić dialogu – mówiła W. Górkiewicz. Dlatego wezwanie telewizji było jej zdaniem „ostatnią deską ratunku”.
Zmiana aktu zgonu
Swoje historie opowiedziało kilka osób, wskazując na zaniedbania, jakich ich zdaniem dopuścili się np. ratownicy medyczni, odmawiając zabrania chorego do szpitala. A kiedy chory wreszcie się tam znalazł, usłyszał pytanie: „czemu tak późno”.
W. Górkiewicz pokazała również dwa dokumenty, dwa akty zgonu osoby, której w pierwszym akcie wpisano COVID-19, ale po interwencji rodziny zostało to zmienione, w drugim akcie adnotacja o tej chorobie już się nie znalazła.
Danuta Szaban opowiedziała swoją historię, kiedy „zwijała się z bólu” i nie przysłano do niej karetki. Zamiast tego usłyszała, że ma przyjechać do szpitala taksówką. Swoją historią z dziennikarzami podzielił się również Łukasz Maciński, który chorował na COVID-19. - Nie wykonano mi nawet prześwietlenia płuc, dopiero po wyjściu do szpitala trafiłem do Torzymia, tam zrobiono badania i dowiedziałem się, że wciąż powinienem przyjmować leki – mówił poruszony.
O nowym zarządzie szpitala
Organizatorka spotkania odniosła się również do niedawnego konkursu na stanowisko prezesa i wiceprezesa szpitala. - To co tutaj się dzieje to jest jedno wielkie kolesiostwo, ci ludzie będą mieli płacone kilometrówki, na co słubicki szpital nie stać. Czy nie lepiej inwestować w personel, wykształcenie ratowników, pielęgniarek? Tu nie doszło do żadnego konkursu tu jeden kolega powołał drugiego – powiedziała W. Górkiewicz.
Powiedziała również, że zarówno władze szpitala, jak i powiatu, zostały zaproszone na to spotkanie. Dziennikarzom przekazała, że wszyscy jednak odmówili wystąpienia przed kamerami.
Jeszcze więcej historii
- To pan Bajon i pan Włodek odpowiadają za tą jednostkę. Czy nie wato się zastanowić, dlaczego inne szpitale pękają w szwach, a nasz ma 115 łóżek, ma zajętą tylko 1/3? A najwięcej jest zajętych w budynku obok w prosektorium. Dlaczego ludzie boją się mówić? - pytała przed kamerami W. Górkiewicz. Argumentowała, że w prywatnych wiadomościach odezwało się do niej dużo więcej osób, niż zdecydowało się przyjść na to spotkanie.
Co na to starosta?
Za pośrednictwem kamer organizatorka spotkania zwracała się również do starosty słubickiego. - Pytam się panie Bajon, gdzie pan jest, tu się dzieją ludzkie tragedie! Doszło do tego, że tu będą telewizje. Prawda obroni się sama. Ta prawda, która od lat jest tutaj ukrywana, powinna ujrzeć światło dzienne – mówiła W. Górkiewicz na zakończenie spotkania.
Jest już reakcja starosty słubickiego na pytania i wątpliwości wysuwane przez W. Górkiewicz i osoby, które były obecne na spotkaniu. Więcej o tym w osobnym materiale.
Obejrzyj transmisję
Spotkanie transmitowaliśmy na żywo na Facebooku. Można zobaczyć je TUTAJ.
Wybrane fragmenty zebraliśmy oddzielnie w jednym materiale, można je obejrzeć poniżej.
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/17127-rozmawiali-o-szpitalu-przed-kamerami#sigProIda7bffd9678
Komentarze
ja jako mieszkaniec Słubic nie dawałem żadnej zgody na reprezentowanie mnie w tej jak i w żadnej innej sprawie panience Górkiewicz
amen
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.