Kotomat, czyli specjalny kontener, w którym można zostawić karmę dla wolno żyjących kotów stanął w Szprotawie. A informacja o tym wywołała sporo komentarzy lokalnych „kociarzy”. Czy podobne urządzenie przydałoby się w Słubicach? Na jakich zasadach można by z niego korzystać?
Czasami warto podejrzeć, co dzieje się w innych miastach. Lokalne media poinformowały, że w Szprotawie stanął „kotomat”, czyli kontener, w którym mieszkańcy mogą zostawiać karmę dla wolno żyjących kotów (ZOBACZ).
Odbiorem żywności i dokarmianiem kotów zajmują się wolontariusze z Fundacji Oczami Kota. - Jest to projekt pilotażowy i przypadku pozytywnego odzewu kolejne kotomaty staną w pobliżu każdego szprotawskiego marketu - czytamy w artykule.
Czy podobne rozwiązanie przyjęłoby się w Słubicach? Zapytaliśmy o to dzisiaj na naszym profilu na Facebooku (ZOBACZ). Post wzbudził dyskusję wśród osób, którym nie jest obojętny los wolno żyjących kotów.
- Byłoby super - napisała pani Krystyna. Inny z czytelników zastanawiał się, kto zajmowałby się dzieleniem karmy z kontenera. Ale również i u nas są stowarzyszenia, które zajmują się pomocą kotom.
Jedna z internautek zwróciła uwagę na inny problem. - Najgorszy dramat to, że nie ma pomieszczenia, gdzie przetrzymać koty po zabiegach. To kocie kobiety, potrzebują po ciężkiej operacji przeleżeć. Więc problem co roku narasta – martwiła się Emilia.
Padły także mocne słowa pod adresem włodarzy. - W Słubicach jest ogromna bezdomność wśród kotów. Nie rozumiem, dlaczego władza nie widzi tego problemu. Koty wolno żyjące "należą" przecież do gminy – pisała Weronika.
Jak uważacie, czy przydałby się u nas kotomat? I czy gmina faktycznie mało robi, aby pomóc bezdomnym zwierzakom? Dajcie znać w komentarzach.
Wyślemy w tej sprawie pytania do burmistrza. Do tematu będziemy wracać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.