Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Dziupla

Za nami kolejna odsłona Ptasiej Akademii, cyklicznej imprezy przybliżającej mieszkańcom Słubic tajniki lokalnej przyrody. Tym razem wydarzenie miało dodatkowy smaczek – organizująca je Fundacja Dziupla Inicjatyw Przyrodniczych świętowała 7. urodziny.

Edukacyjna misja

Tak, to już 7 lat członkowie i wolontariusze fundacji dbają o przyrodniczą edukację lokalnej społeczności. – Jest duża potrzeba, ponieważ przyroda wymaga ratunku w coraz większym stopniu. I naszą misją jest uświadamiać o tym ludzi – wyjaśnia Natalia Duer, która szefuje organizacji.

Jak sama mówi, nie lubi, gdy ją i jej współpracowników określa się mianem ekologów, bo jej zdaniem określenie to w ostatnich latach nabrało nieco pejoratywnego wydźwięku. – Jesteśmy przede wszystkim przyrodnikami i skupiamy się na aspekcie edukacyjnym – podkreśla.

Obserwują ptaki

Jednym z kluczowych elementów tej edukacyjnej misji jest właśnie Ptasia Akademia, firmowy projekt fundacji. – W trakcie zajęć zabieramy uczestników w teren, obserwujemy ptaki, opowiadamy o nich, o ich życiu, zwyczajach, roli w ekosystemie – wylicza N. Duer.

Tak samo było w miniony weekend, gdy zabrała kolejnych chętnych na łąki wokół Odry. – To nasz prawdziwy skarb, świetne miejsce do obserwacji ptaków, należące przecież do chronionego obszaru Natura 2000 – opowiada.

Sama miała okazję obserwować tu m.in. bociana czarnego czy niezwykle rzadko spotykanego rybołowa, który gniazduje po niemieckiej stronie, ale na żer nierzadko przybywa do… Polski. Tym razem ona i pozostali uczestnicy nie mieli tyle szczęścia, ale i tak mogli zaobserwować sójki, sikory modraszki czy rudziki. O życiu tych ptaków opowiadał Paweł Podkowa, doktorant na wydziale biologii UAM w Poznaniu.

Urodzinowe atrakcje

Ptasia Akademia zbiegła się ze wspomnianymi urodzinami fundacji, które dokładnie wypadają 30 września. – Nie było jakiegoś wyjątkowego świętowania, ale przygotowałam babeczki i ciasteczka, które migiem się rozeszły – śmieje się N. Duer. Na uczestników czekały nie tylko słodkości, ale także inne prezenty – głównie edukacyjne książeczki i rozmaite fundacyjne gadżety.

Frekwencja dopisała, bo w zajęciach podzielonych na dwa bloki pojawiło się łącznie ponad 20 osób. – To budujące, że dzieci chcą poznawać przyrodę. Cały czas pojawiają się kolejni chętni. Duża w tym rola rodziców, którzy nie tylko przyprowadzają swoje pociechy, ale i sami biorą aktywny udział w zajęciach – podkreśla nasza rozmówczyni.

Dopiero się rozkręcają

A jakie ma plany na następne 7 lat? – Mam nadzieję, że najlepsze przed nami. Dopiero się rozkręcamy. Cały czas widzimy potrzebę edukacji na wielu różnych płaszczyznach. A nowych pomysłów nam nie brakuje – mówi z nadzieją.

Galeria zdjęć

Przyrodników i ich gości odwiedziliśmy na łąkach z naszym aparatem. Poniżej fotki.

 
 
 
 
 
 
 
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.