Ukradł samochód, uciekał nim przed strażą graniczną, uszkodził goniący do pojazd, wreszcie zbiegł do lasu – lista przewinień 34-latka jest długa. Na nic zdały się jego wysiłki – został złapany przez funkcjonariuszy ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę. Mundurowi wytypowali do kontroli przejeżdżającego Nissana Qashqai na polskich numerach rejestracyjnych.
- Kierowca zatrzymał się, a następnie cofnął uszkadzając przód radiowozu i z dużą prędkością odjechał. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za oddalającym się pojazdem – relacjonuje mjr Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy lubuskich pograniczników.
Co było dalej? Kierowca Nissana, widząc ścigający go patrol, wjechał w polną drogę, gdzie porzucił pojazd i zaczął uciekać do pobliskiego lasu. Po krótkim pościgu został zatrzymany.
Po sprawdzeniu pojazdu w bazie danych okazało się, że Nissan został wcześniej skradziony na terenie Niemiec. Tablice rejestracyjne, które miał założone, pochodziły z innego pojazdu. Wartość pojazdu wyceniono na 80 tys. zł.
34-letni kierowca odpowie za swoje czyny przed sądem. Trafił w ręce policjantów z Sulęcina, którzy ustalą okoliczności kradzieży auta.