Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Koronawirus

W Słubicach mamy kolejny, potwierdzony przypadek koronawiurusa. Zakażona to jedna z pacjentek słubickiego szpitala. Została już przewieziona do szpitala zakaźnego w Zielonej Górze.

O sytuację zapytaliśmy Łukasza Kaczmarka, prezesa szpitala w Słubicach.

Jak twierdzi szef naszej lecznicy, kobieta pojawiła się w szpitalu już 24 lipca, w ramach nocnej opieki zdrowotnej. – Miała objawy grypopodobne, ból gardła, pleców, była osłabiona – opowiada. Jak udało się ustalić naszej redakcji, jest to cudzoziemka, która pracowała na słubickim bazarze, ale mieszkająca od wielu lat w Słubicach.

Najpierw Słubice, potem Zielona Góra

28 lipca poczuła się znacznie gorzej i wieczorem ponownie odwiedziła szpital, tym razem Szpitalny Oddział Ratunkowy. Zdjęcie wykazało zapalenie płuc. Kobieta trafiła na oddział chorób wewnętrznych.

- Niestety, pacjentka zataiła, że tego samego dnia była w Gorzowie Wlkp. robić test na koronawirusa, na obecność przeciwciał. Powiedziała o tym dopiero następnego dnia, gdy poznaliśmy wynik wykonanego już u nas testu. Ten był pozytywny – mówi prezes.

29 lipca w godzinach przedpołudniowych pacjentka została przewieziona (dedykowaną karetką) do szpitala zakaźnego w Zielonej Górze. Kilka godzin później potwierdzono zakażenie koronawirusem robiąc bardziej miarodajny test CPR.

Personal w kwarantannie, szpital zdezynfekowany

Co w tej sytuacji ze szpitalem? – Personel oddziału oraz pracownicy SOR, którzy mieli z nią kontakt, zostali poddani kwarantannie. Będą mieli pobrane wymazy. Na wyniki jednak trochę poczekamy, bo aby były miarodajne, test musi zostać zrobiony nie wcześniej niż 5 dobę po kontakcie – wyjaśnia Ł. Kaczmarek.

Prezes uspokaja, że szpital funkcjonuje normalnie i został zdezynfekowany. – Zgodnie z zaleceniem Sanepidu ograniczyliśmy jedynie przyjęcia na oddział wewnętrzny. Pozostałe oddziały pracują jak do tej pory, zgodnie z wcześniej ustalonymi wytycznymi - mówi.

Sprawa trafi do prokuratury?

Ł. Kaczmarek rozważa zgłoszenie sprawy do prokuratury, ponieważ pacjentka zataiła przed medykami ważne informacje, czym mogła narazić innych na niebezpieczeństwo.

Będą kolejne zakażenia?

Swoje procedury uruchomił także Sanepid w Słubicach. Pracownicy stacji prowadzą śledztwo epidemiologiczne, ustalają z kim i kiedy kobieta mogła mieć kontakt. Niewykluczone, że wiele osób trafi do kwarantanny.

LUW czeka na informacje

O sytuację w słubickim szpitalu zapytaliśmy także w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. Katarzyna Wojciechowska z biura prasowego przyznała, że dopiero spływają do nich informacje, a zakażenie nie zostało jeszcze ujęte w dobowym raporcie dla terenu woj. lubuskiego.

- Rozmawiałam z Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym w tej sprawie i poinformowano mnie, że dochodzenie trwa - powiedziała w rozmowie z naszą redakcją.

---

Do tematu będziemy wracać.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 matkapolka2 2020-07-30 11:44
co za brak odpowiedzialnosci!

szwagrowa ma niedlugo rodzić, bardzo się boimy
#2 Grzegorz959 2020-07-30 13:17
Jeżeli ta osoba pracowała na bazarze.
Wszyscy aktywni właściciele stoisk, najemcy i pracownicy powinni być poddani testom na obecność COVID 19
#3 matkapolka2 2020-07-30 13:50
a klienci to już nie?
masakra jakaś, babsko głupie
#4 Valhalla 2020-07-30 18:41
czy szpital nie zbagatelizował trochę podstawowych objawów przy covidzie?

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.