Słubicka drogówka złapała kolejnego kierowcę, który nie powinien był wsiadać za kółko. Jego Opel również nie powinien był wyruszać na drogę - nie był dopuszczony do ruchu i nie miał ubezpieczenia. Nic dziwnego, że kierowca próbował ratować się ucieczką.
Do zdarzenia doszło 17 kwietnia. Kilka minut przed godz. 8 policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednej ze stacji paliw przebywa mężczyzna, który nie ma prawa jazdy, do tego może być pod wpływem alkoholu.
Funkcjonariusze zauważyli kierującego Oplem Corsą i postanowili zatrzymać go do kontroli. Ten jednak zignorował ich sygnały i zaczął uciekać. Policjantom udało się go zatrzymać, kiedy wjechał na leśną drogę.
- W trakcie kontroli okazało się, że siedzący za kierownicą 39-latek, mieszkaniec naszego powiatu, kierował pomimo wydanego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, który jest ważny do grudnia 2021 roku. Dodatkowo samochód nie był dopuszczony do ruchu i nie miał aktualnego ubezpieczenia – wylicza Ewa Murmyło ze słubickiej komendy policji.
39-latek poniesie konsekwencje. Odpowie nie tylko za wykroczenia drogowe, ale także za przestępstwo polegające na niewykonaniu polecenia zatrzymania pojazdu. Jak wyjaśnia E. Murmyło, kierowca uciekający przed policją musi liczyć się z karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Dodatkowo 39-latek odpowie za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, za co grozi mu do 2 lat więzienia.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.