Nagranie z wystąpieniem szefowej słubickiego Sanepidu podbiło polski internet. Oceny jej wypowiedzi są mocno podzielone, a jej odwołania zażądał od starosty słubickiego sam minister zdrowia. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Jadwiga Caban-Korbas wyjaśnia swoje zachowanie.
Przypomnijmy, 4 marca na posiedzeniu Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego była mowa o pierwszym przypadku zarażenia koronawirusem w Polsce (ZOBACZ). Sytuację referowała właśnie J. Caban-Korbas. Użyła w nim barwnego i specyficznego języka.
Gwiazda koronariwusa
Film z jej wystąpieniem błyskawicznie obiegł internet. Stała się bohaterką mediów społecznościowych, newsów większości stacji telewizyjnych i portali informacyjnych. Okrzyknięto ją „gwiazdą koronawirusa”. Nie wszystkim jednak spodobały się jej słowa.
Powiedziała za dużo?
- Natychmiast do zwolnienia. Ujawniać takie szczegóły z życia rodzinnego pacjenta to skandal – grzmiała jedna z komentujących. Zdaniem Lubuskiego Inspektora Sanitarnego „nie zachowała profesjonalizmu ingerując swoją wypowiedzią w życie pacjenta i jego rodziny”. Stąd wniosek o jej odwołanie - ZOBACZ.
Jednak wielu internautom przypadł do gustu styl jej wystąpienia. - Świetna babka. Opowiedziała o ważnych rzeczach prostym językiem i na luzie, a nie jak te drewniaki z ministerstwa – czytamy pod jednym z setek postów na jej temat. Na Facebooku zbiera się społeczność, która zamierza jej bronić, powstała też petycja, aby nie zwalniać jej z pracy.
Swoje zdanie wykonałam
A co o całym tym zamieszaniu sądzi sama zainteresowana? – Swoją wypowiedzią nie chciałam nikogo urazić – powiedziała reporterowi Wirtualnej Polski. - Musiałam uciszyć i uspokoić atmosferę strasznej paniki, która nastała w miasteczku skąd pochodził pacjent – wyjaśnia.
- Mam postawiony zarzut, że ujawniłam tajemnicę dochodzenia epidemiologicznego. Ale musiałam przecież powiedzieć staroście jaka jest sytuacja. Swoje zdanie wykonałam – dodaje.
Barwny język
A co z pretensjami o niewłaściwy sposób wypowiedzi? - Moi pracownicy mnie znają, wiedzą, że mam duży temperament, dużo mówię i gestykuluję. Poza tym chciałam użyć prostego języka, abym została dobrze zrozumiana przez mieszkańców. A teraz dostaję za to kopniaka. Jeśli ktoś się poczuł urażony, to oczywiście przepraszam – zaznacza.
Minister zażądał zwolnienia
Gdy opinię publiczną obiegła informacja o wniosku o jej zwolnienie, internauci zwrócili uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Może i powiedziała za dużo, ale błędy każdy robi. Zwalnianie jej, gdy mamy trudną sytuację z koronawirusem byłoby niedorzecznością. Widać, że ta pani ma wiedzę i zna się na rzeczy – to jeden z wielu komentarzy w podobnym tonie.
Są też i takie osoby, które oczekują jej dymisji. - Już dawno powinna stracić pracę, bo z trzymaniem języka za zębami ma problem od lat - napisał jeden z naszych czytelników.
Obrońcy szefowej Sanepidu podkreślają jej duże doświadczenie w zawodzie. J. Caban-Korbas pełni funkcję Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Słubicach od 1992 roku. Jest lekarzem z wykształcenia. Za swoją pracę dwukrotnie otrzymała przyznawany przez Prezydenta RP krzyż zasługi - srebrny i złoty.
Czy to jednak uchroni ją przed stratą pracy? Jak sama mówi w wywiadzie, jej odwołania zażądał od starosty słubickiego Leszka Bajona sam minister zdrowia Łukasz Szumowski. Na razie jednak starosta nie zdecydował się na ten krok - ZOBACZ.
Dajcie znać w komentarzach, jakie jest wasze zdanie. Do tematu będziemy wracać.
---
Cały wywiad można obejrzeć na stronie wiadomości.wp.pl.
Komentarze
Przeprosiła, zna się na rzeczy. Uważam, że należy ją zostawić. Za chwilę możemy mieć tu drugie Wuhan.
Panie starosto - proszę się nie uginać przed pisiorami.
Może nam grozić epidemia!! Jak można odsuwać tak kompetentną osobę w takiej niebezpiecznej dla nas sytuacji!! Co za chory pomysł!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.