Co tam Teneryfa i Wyspy Karaibskie! Dzieci i młodzież z gminy Cybinka już po raz 9. zwiedzały najbliższą okolicę podczas „Rowerowych Wakacji”! Przez dwa tygodnie codziennie podróżowały: rowerem, kajakiem lub autobusem, żeby poznać tajemnice i ciekawe miejsca w swojej gminie. A przy okazji dobrze się bawić!
Rowerowa przygoda odbywała się w ramach projektu „Rowerowe Wakacje 2019”, który realizowało oczywiście Cybińskie Stowarzyszenie Rozwoju PRO-EKO. Partnerami tego zadania byli: burmistrz Cybinki Marek Kołodziejczyk, Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Cybince, Biblioteka Miejska oraz Nadleśnictwo Cybinka.
„Rowerowe Wakacje” to spore przedsięwzięcie – stąd zaangażowanie tylu partnerów i pomoc wolontariuszy. W tym roku na rowery wsiadło 65 dzieci mających od 7 do 17 lat. Opiekowało się nimi 16 wolontariuszy, m.in. rodziców, nauczycieli, którzy poświęcili dzieciom swój wolny czas. Ale nie tylko oni pomagali. Łącznie, oprócz samych uczestników, w ten aktywny wypoczynek zaangażowało się aż 146 osób!
Wszystkie dzieci miały sprawne rowery, kaski i kamizelki odblaskowe. Każdy z nich dowiedział się, jak bezpiecznie jechać rowerem i podpisał specjalne „ABC Cyklisty”. Nad ich bezpieczeństwem czuwała również policja, funkcjonariusze towarzyszyli każdej wyprawie.
Łącznie 4 tys. km w nogach
Rowerowe wakacje trwały przez 2 tygodnie, od 25 czerwca do 5 lipca. Był to bardzo intensywny czas. - Młodzi ludzie poznawali historię, obyczaje, kulturę swojej najbliższej okolicy, a także jej niepowtarzalną przyrodę, uczyli się ekologii i szacunku do natury. Próbowali też regionalnych smaków ziemi cybińskiej – wyjaśnia Eugenia Niedźwiedzka, prezes PRO-EKO.
Wtóruje jej Elżbieta Kurłowicz, kierownik letniego wypoczynku. – Wycieczki rowerowe to nie tylko turystyka, ale również edukacja regionalna. Miło i atrakcyjnie spędzony czas – dodaje. Wyjaśnia, że podczas 2 tygodni spędzonych wspólnie, uczestnicy przejechali na rowerach ponad 4 tys. km, a autokarami – 580 km.
Na łąkę, do lasu, na pierogi
Gdzie dotarli w tym roku uczestnicy „Rowerowych Wakacji?” Każdy dzień to inna wycieczka – dalsza lub bliższa. Jak podkreśla E. Niedźwiedzka – podczas wszystkich 9. edycji nie było dwóch takich samych wycieczek.
Pierwszego dnia dzieci i młodzież odwiedzili posterunek policji w Cybince, gdzie zapoznali się z pracą policjantów i dowiedzieli o podstawach bezpiecznego poruszania po drodze, a potem zajrzeli do Gemo – największego zakładu produkcyjnego w swoim mieście. Spotkali się ze strażakami, którzy nauczyli ich m.in. udzielania pierwszej pomocy.
W kolejnych dniach również nie brakowało wrażeń. Uczestnicy poznawali Sądów i jego historię, w Grzmiącej lepili pierogi razem z seniorkami ze Stowarzyszenia Kobiet Wiejskich, przy okazji ucząc się tradycyjnych piosenek. Odwiedzili urzędy w Cybince i Ośnie Lubuskim.
Były też wycieczki autokarowe do Gubina i Lubska, a dokładniej – do lasów w tamtejszej okolicy. Dzieci zwiedziły m.in. ścieżkę przyrodniczo-leśną w Dzikowie. Potem w budynku Edukacji Ekologicznej poznały m.in. miejscową gospodarkę leśną, ekotypy sosny gubińskiej, szkodniki lasów, pomniki przyrody itp. A w Nadleśnictwie Lubsko zwiedziły Muzeum "Bory Lubuskie" i podziwiały panoramę okolic z wieży widokowej zbudowanej na wzór latarni morskiej.
Jedna z wycieczek za cel obrała sobie akweny wodne Nadleśnictwa Cybinka. Była to doskonała okazja, żeby trochę powędkować i dowiedzieć się, jakie gatunki ryb w nich mieszkają. Oczywiście, nie zabrakło chętnych do popływania kajakiem po Pliszce, poznania fauny i flory nabrzeża rzeki – i wesołego biesiadowania na jej brzegu.
Prawdziwy survival i zabawa w Majalandzie
Furorę zrobił warsztaty w obozowisku Stowarzyszenia Polskiej Szkoły Survivalu na terenie Leśnictwa Białków. Dzieci z ochotą zgłębiały różne tajniki survivalu. Dowiedziały się np. tego, jak pozyskiwać wodę, krzesać ogień czy bandażować. Każdy z nich otrzymał certyfikat.
Smakowitym zakończeniem dnia był obiad zaserwowany w dworku Towarzystwa Miłośników Polesia i Białkowa - z tradycyjną, słodką, poleską niespodzianką.
Nie zabrakło również wycieczki do nieco dalszego, ale za to bardzo atrakcyjnego miejsca – autokar zawiózł dzieci na cały dzień do Majalandu! Ta wycieczka również wszystkim się spodobała i jak mówili opiekunowie, wyjazd dostarczył emocji z najwyższej półki!
- Nie sposób wymienić wszystkich miejsc, gdzie byliśmy, co robiliśmy w ciągu tych dwóch tygodni, ponieważ działo się naprawdę wiele. Łatwiej powiedzieć, gdzie nas nie było – mówi z uśmiechem E. Niedźwiedzka. Podkreśla, że „Rowerowe Wakacje” to najlepsza, sprawdzona forma edukacyjnego wypoczynku. Dzieci same nie wiedzą, ile się uczą – i to takich rzeczy, jakich nie ma w książkach!
Piękna Cybinka cała
Ale „Rowerowe Wakacje” to coś więcej niż wycieczki dla dzieci. – Zapoczątkowaliśmy w ten sposób tworzenie wizji turystycznej naszej gminy, żeby budować potencjał turystyczny Cybinki. Jest tu unikatowa przyroda, dwie rzeczki o klasie czystości 0, siedliska m.in. żółwi błotnych, bobrów, różnych płazów. Powinniśmy to wykorzystywać do rozwoju gminy – podkreśla E. Niedźwiedzka.
Zdradza również, że w przyszłym roku, na jubileuszową edycję „Rowerowych Wakacji”, organizatorzy szykują niespodziankę!
Zapraszamy do galerii zdjęć (zdjęcia udostępnione przez organizatora, dziękujemy!).