Dzieci z niepełnosprawnościami i ich rodzice dobrze znają gościnne biura i salki Stowarzyszenia po PROstu. To właśnie ta organizacja prowadzi terapię w ramach projektu finansowanego przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Właśnie kończy się pierwszy etap – i jest to dobry czas na pierwsze podsumowania.
Przypomnijmy: na początku grudnia 2017 roku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przyznał Stowarzyszeniu po PROstu dofinansowanie na projekt "Specjalistyczna rehabilitacja osób niepełnosprawnych II" na okres od 1 stycznia 2018 do 31 marca 2021 roku, czyli aż na 3 lata! Był to pierwszy „milionowy” projekt tego stowarzyszenia. Dokładnie mówiąc, wartość dofinansowania wynosi 2 666,765 zł.
W marcu kończy się pierwszy etap realizacji tego zadania. Terapią zostało objętych 60 osób, głównie dzieci i młodzieży, ale również 6 dorosłych. Borykają się z różnego rodzaju z niepełnosprawnościami, np. z autyzmem, porażeniem dziecięcym, zespołem Downa, wśród dorosłych są osoby po udarach.
Różnorodność terapii
- Jest to nasz już 4 projekt dla osób z niepełnosprawnościami, wielu z naszych podopiecznych jest objętych terapiami już od 4 lat. Dzięki temu widzimy postępy i efekty pracy terapeutycznej – podkreśla Joanna Sierżant-Rekret, prezes stowarzyszenia.
Jej słowa potwierdza mama jednego z podopiecznych, 6-letniego Kornela z Górzycy. Uroczy blondynek o szerokim uśmiechu ma zespół Downa. Do po PROstu przyjeżdża od 2 lat. – Mieliśmy terapię ręki, rehabilitację, spotykaliśmy się z psychologiem, a obecnie korzystamy z pomocy logopedy, mamy muzykoterapię – wylicza jego mama. Podkreśla, że jest bardzo zadowolona, widzi postępy synka. – Kornel chętnie chodzi na zajęcia, bardzo mu się podobają. Fajnie, że jest takie miejsce. Czujemy się tutaj w pełni zaopiekowani – dodaje mama.
Stowarzyszenie proponuje różne rodzaje terapii: od podstawowych, jak wsparcie pedagoga, psychologa czy logopedy, po specjalistyczne np. Biofeedbeck, trening uwagi słuchowej Tomatisa, integrację sensoryczną. Są też terapie uzupełniające, bardzo lubiane przez dzieci, jak muzykoterapia i hipoterapia. Dla każdego podopiecznego pomoc jest dobierana indywidualnie, w zależności od jego potrzeb i możliwości – tak aby nie było jej ani za dużo, ani za mało.
- Cieszy nas to, że możemy zaplanować wsparcie w dłuższym okresie, dzięki wieloletniemu finansowaniu – podkreśla J. Sierżant-Rekret.
Kolejni czekają
W drugim etapie realizacji projektu, który zacznie się w kwietniu, weźmie udział 70 osób. Część „przejdzie” z poprzedniego roku, ale są również tacy, którzy zakończyli swoje zajęcia. Na ich miejsca przyjdą nowi – bo potrzeby są nadal duże i jest „lista rezerwowa”.
W ramach tego projektu z pomocy korzystają dzieci mające orzeczenia o niepełnosprawności. Te, które ich nie mają, otrzymują wsparcie w ramach Gminnej Specjalistycznej Poradni Rodzinnej, dofinansowanej przez gminę Słubice.
Od niedawna stowarzyszenie ma również „swój kąt” w Rzepinie. To dobra informacja dla podopiecznych z Rzepina i okolic, ponieważ nie będą musieli dojeżdżać do Słubic.
Ważna jest integracja
„Stowarzyszeniowe” dzieci nie tylko biorą udział w terapiach, ale także we wspólnych spotkaniach i wyjazdach, których celem jest integracja. J. Sierżant-Rekret tłumaczy, że nie wszyscy rodzice mogą wyjść z dziećmi z niepełnosprawnościami np. do kina. Co innego wspólne wyjście w grupie. Albo wyjazd. Niedawno wszyscy razem odwiedzili park trampolin. Było wielu chętnych i bawili się świetnie.
Integrują również wspólne spotkania dzieci z rodzicami, np. przy ognisku. W zeszłym roku podopieczni wraz z rodzicami wzięli udział we wspólnym rejsie statkiem po Odrze i spotkaniu świątecznym.
- Nie wszystkie marzenia możemy zrealizować, wiemy, że nasi podopieczni marzą o wyprawie pod Berlin do Tropical Island, to jeszcze przed nami, może kiedyś się uda – mówi z uśmiechem J. Sierżant-Rekret.
Choć, co podkreśla prezes stowarzyszenia, największym marzeniem wszystkich - terapeutów, rodziców i podopiecznych - nadal pozostaje własny budynek. Wizualizacja już jest (pisaliśmy o tym, jak miałby wyglądać - ZOBACZ), a stowarzyszenie nadal czeka na wskazanie terenu, gdzie mógłby stanąć.