Słubicki cmentarz po zmroku (fot. K. Semik)
Chętni - a było ich ponad 40 osób - zebrali się o godz. 17. pod kościołem NMP Królowej Polski. I w nastrojowej scenerii zachodzącego słońca ruszyli w stronę cmentarza. Na spacer zabrali ich Roland Semik (społeczny opiekun zabytków powiatu słubickiego i członek Towarzystwa Historycznego we Frankfurcie nad Odrą) oraz - występujący w tej roli po raz pierwszy - Adam Poholski (organizator i przewodnik wycieczek, a także sekretarz i księgowy koła TWK Słubice).
Grupa odwiedziła kilka najciekawszych, charakterystycznych punktów, z których pierwszy znajdował się jeszcze przed wejściem na obecny cmentarz, przy parku. A to dlatego, że poprzedni był większy i główne wejście było w innym miejscu. Historia „naszego” cmentarza jest długa, powstał w 1814 roku. Co ciekawe, kiedyś na stałe mieszał na jego terytorium ogrodnik. A jego brat zajmował się zielenią na sąsiednim cmentarzu żydowskim.
- Warto pamiętać, że cmentarz komunalny w Słubicach to miejsce, gdzie spoczywają nie tylko Polacy - mieszkańcy obecnych Słubic, ale także Niemcy. Do zakończenia II wojny światowej Słubice były bowiem prawobrzeżną dzielnicą Frankfurtu nad Odrą o nazwie Dammvorstadt – wyjaśnia A. Poholski.
Na samym cmentarzu grupa podeszła m.in. do lapidarium, w którym znajduje się coraz więcej dawnych nagrobków. Na początku października wzbogaciło się o 55 kolejnych kamieni i tablic nagrobnych wyłowionych z nurtów Odry.
Roland Semik opowiedział historie kilku z nich, które udało się poznać. Na przykład największy i najcięższy kamień należy do Franza Collatha, właściciela przedwojennej fabryki broni Teschner & Collath. Kamień udało się przypadkowo odnaleźć kilka lat temu w parku tuż za zachodnią częścią ogrodzenia cmentarza. Jego właściciel zginął w 1942 roku, prawdopodobnie na skutek nieszczęśliwego wypadku podczas polowania.
Słubickie lapidarium wzbogaciło się o nowe tablice
Kolejnym grobem, przy którym grupa przystanęła na chwilę była mogiła rodziny Krupów. Józef Krupa był komendantem wojennym w Słubicach w latach 1945-46.
Następnie spacerujący przeszli pod słubicki Grób Nieznanego Żołnierza, którym od lat opiekują się słubiccy harcerze. Również i w tym roku nie brakowało na nim zniczy, kwiatów i wiązanek. Niektórzy biorący udział w spacerze Niemcy byli ciekawi, czy takich miejsc dedykowanych nieznanym żołnierzom jest w Polsce więcej – i dowiedzieli się m.in. o tym najbardziej znanym, warszawskim.
W trakcie spaceru była okazja dowiedzieć się wielu ciekawostek związanych z obrządkami religijnymi. Przewodnicy wyjaśnili różnice między katolickim Dniem Wszystkich Świętych a ewangelicką Niedzielą Zmarłych. Była też krótka opowieść o cmentarzach w tradycjach kresowych i romskich. Uczestnicy zapali również znicze na wybranych grobach.
- Jedną z niespodzianek spaceru była obecność Laury Tradii, Włoszki doktoryzującej się w Instytucie Antropologii Kulturowej na renomowanym Uniwersytecie Cambridge w Wielkiej Brytanii. Interesowały ją bowiem losy grobów wojennych po obu stronach Doliny Środkowej Odry, zarówno tych niemieckich, sowieckich, jak i polskich – wyjaśnia Roland Semik. Słubiczanin ucieszył się z tej wizyty i spodziewa się, że wzmianki o ziemi słubickiej i tutejszych grobach znajdą się w jej pracy doktorskiej.
Spacer zakończył się pod współczesną budowlą - czyli kolumbarium. Tu widać było, że ten sposób pochówku nie cieszy się jeszcze dużą popularnością wśród mieszkańców naszej gminy. Zanim uczestnicy spaceru rozeszli się w ciszy, przewodnicy zaprosili ich na kolejny wieczór za rok - z zadumą, historią, przy łunie palących się tysięcy zniczy…
Więcej o historii słubickiego cmentarza można przeczytać w naszej wcześniejszej publikacji z okazji jubileuszu 200 lat jego istnienia - KLIKNIJ.
Zapraszamy do naszej fotorelacji ze spaceru.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/13320-spacerowali-i-sluchali-historii-slubickiego-cmentarza#sigProId063fe226ac
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/13320-spacerowali-i-sluchali-historii-slubickiego-cmentarza#sigProId063fe226ac